Spotykamy się, by po raz kolejny głośno wybrzmiała prawda o świętości ludzkiego życia od poczęcia po naturalną śmierć – mówił ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej Janusz Kotański podczas rzymskiego Marszu dla Życia. W wydarzeniu, które odbyło się 22 maja, wzięło udział około dwóch tysięcy uczestników. Podkreślali oni, że nie zatrzymają się przed „faktem dokonanym”, jakim jest aborcja – „zalegalizowane masowe morderstwo”.
Marsz przeszedł ulicami Wiecznego Miasta po raz pierwszy od dwóch lat, gdyż w ubiegłym roku nie mógł być on zorganizowany z powodu ograniczeń związanych z pandemią. Tegoroczny, oprócz podkreślania prawa do życia dzieci jeszcze nie narodzonych, był też elementem kampanii przeciwko procedowanej w parlamencie ustawy o dyskryminacji i przemocy ze względu na orientację seksualną, gender, tożsamość genderową i niepełnosprawność. Ten projekt prawny – zdaniem jego przeciwników – ogranicza prawo do wolności wypowiedzi.
– Jesteśmy tu, by powiedzieć tak życiu i wolności – mówił Jacopo Coghe, wiceprzewodniczący organizacji Pro Vita & Famiglia. – Jesteśmy tu, by domagać się uznania pierwszego spośród praw człowieka: prawa do życia każdej istoty ludzkiej zagrożonej aborcją. A także, by protestować przeciwko wytycznym ministra [zdrowia Roberta] Speranzy, który w czasie pandemii zliberalizował aborcję domową rozporządzeniem w sprawie pigułki RU486. Decyzja ta, oprócz tego, że niszczy ludzkie życie, które samo nie może się bronić, zostawia kobiety jeszcze bardziej samymi w obliczu ciąży, wystawiając je ponadto na poważne ryzyko dla zdrowia fizycznego i psychicznego – tłumaczył Coghe.
Podkreślił, że „trzeba przywrócić w społeczeństwie kulturę, w której godność każdej osoby będzie szanowana i wspierana od poczęcia do wydania ostatniego tchu”. Temu ma służyć prowadzona przez obrońców życia kampania przeciwko pigułce aborcyjnej RU486 i prezentacja 24 maja na rzymskim uniwersytecie LUMSA pierwszego raportu na temat kosztów wprowadzania w życie ustawy 194/1978, która wprowadziła możliwość legalnego przerywania ciąży we Włoszech.
W Marszu wzięli udział ambasadorzy Polski i Węgier przy Stolicy Apostolskiej oraz włoscy politycy centroprawicowi. Eduard Habsburg z Węgier zapewnił że zachęcanie rodzin do powiedzenia „tak” życiu jest możliwe. Przypomniał, że węgierski rząd robi to od dziewięciu lat i ma „wspaniałe rezultaty”: zwiększenie liczby małżeństw o 40 procent, zmniejszenie liczby rozwodów o 25 procent, a aborcji o 30 procent. Osiągnął to za sprawą wsparcia finansowego dla rodzin, bezzwrotnych pożyczek, zmniejszenia lub zniesienia niektórych podatków itd.
Również ambasador Janusz Kotański chwalił posunięcia władz Polski. – Jesienią ubiegłego roku nasz Trybunał Konstytucyjny orzekł niekonstytucyjność tzw. przesłanki eugenicznej w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, co stanowi wymowny, mocny krok na drodze prawnej ochrony życia ludzkiego. A w centrum polityki społecznej polskiego rządu znajduje się właśnie rodzina. To są konkretne działania, takie jak: Rodzina 500 plus – świadczenie finansowe na każde dziecko, Dobry Start – czyli inwestycja w edukację polskich dzieci, jako jednorazowe wsparcie dla wszystkich uczniów, Program Maluch + – dofinansowanie rozwoju instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech, Karta Dużej Rodziny – system zniżek i dodatkowych uprawnień dla rodzin 3+. Przynoszą one już teraz dobre owoce i są wielką „inwestycją” w przyszłość narodu, warte są więc, jak mniemam, naśladowania! – zaznaczył dyplomata. Obficie cytował nauczanie papieży Jana Pawła II i Franciszka „o konieczności poszanowania podstawowego prawa człowieka – prawa do życia”.
– To niesłychanie ważne, iż kontynuując tradycję Marszu dla Życia tu, w Wiecznym Mieście, mamy krzepiącą świadomość, iż konsekwentnie, w czasie kolejnych pontyfikatów, głos w obronie prawa do życia każdego człowieka płynie ze Stolicy Piotrowej. Jest to przekaz jednoznaczny i zdecydowany – zaznaczył Kotański.
Wyznał, że jest dumny, iż może „przy Stolicy Apostolskiej reprezentować jako ambasador Polskę, która stoi na straży obrony praw tych najsłabszych, najbardziej bezbronnych – dzieci nienarodzonych”. – „Nie zabijaj!” – tak brzmi szóste przykazanie. Bóg był jednoznaczny. Nie powiedział: „Nie zabijaj, ale…”; nie zabijaj, chyba że nienarodzone dzieci, starców, upośledzonych, ciężko chorych. Jest rzeczą ze wszech miar zawstydzającą, że w XXI wieku jednoznaczność tego przykazania jest coraz częściej kwestionowana. To nie jest postęp, to krok wstecz! Zróbmy wszystko, by świat oprzytomniał. Nie lękajmy się! Dobro zawsze w końcu zwycięża. Musimy tylko służyć mu z całym zaangażowaniem i odwagą, na jakie nas stać – wezwał polski dyplomata.