Matka Antony Wanjiru, studenta Uniwersytetu Daystar w Nairobi, była prostytutką. Aborcja w Kenii nie jest dozwolona, ale wbrew prawu próbowała czterokrotnie poddać dziecko aborcji.
Ostatnia próba spowodowała urodzenie żywego dziecka, które matka porzuciła w chacie. Kobieta miała poważne powikłania i miesiąc później umarła. Życie chłopca było obciążone wielkim cierpieniem.
Wanjiru powiedział: – Nigdy nie widziałem swoich rodziców. Nie posiadam nawet ich zdjęć, nie mam więc pojęcia, jak wyglądali. Moja matka zmarła, gdy miałem zaledwie miesiąc. Znaleziono mnie dopiero po czterech dniach w strasznym stanie, pogryzionego przez insekty i z gnijącymi odparzeniami. Zostałem oddany pod opiekę drugiej żonie swojego dziadka, która mnie nie lubiła i fizycznie oraz werbalnie nieustannie szykanowała. Zdarzało się, że nawet odmawiała mi jedzenia twierdząc, że na pewno pochodzę z rodziny kanibali. Nikt przecież nie wiedział, kto jest moim biologicznym ojcem.
Chłopiec miał wiele problemów zdrowotnych. W wieku pięciu lat nadal nie chodził i jego ciało było zdeformowane.
Wanjiru opowiedział kenijskiemu serwisowi informacyjnemu Tuko, że jego rodzina praktykuje animalizm i tradycyjną magię. On jednak znalazł inną drogę. Znajomy opowiedział mu o Jezusie Chrystusie, dzięki czemu mógł świadomie stać się chrześcijaninem. Wiara dała mu nadzieję, że wbrew wszystkiemu sobie poradzi. Nauka była dla niego wielką szansą. Pomogli mu ludzie ze wspólnoty kościoła.
Ukończył szkołę średnią, a obecnie jest studentem na Uniwersytecie Daystar w Nairobi. Podjął także działalność charytatywną, aby pomagać porzuconym i osieroconym dzieciom.