Dramatyczne skutki 35 lat polityki jednego dziecka w Chinach

by FUNDACJA JZN
Wujian zaszła w ciąże nie mając specjalnego pozwolenia. Ukrywała się, by ochronić siebie i dziecko. Odnaleziona przez Funkcjonariuszy Planowania Rodziny, została doprowadzona do szpitala, gdzie dokonano przymusowej aborcji. Choć Chiny oficjalnie odeszły od polityki jednego dziecka w 2015 roku, do dziś odczuwają jej skutki.

Żeby zajść w ciążę potrzebne było specjalne pozwolenie, obowiązywały państwowe kontrole ginekologiczne, przymusowe aborcje, zmniejszenie liczby kobiet w społeczeństwie. Nie da się dokładnie określić, ile dzieci przed narodzeniem, a w niektórych sytuacjach nawet po, straciło życie z powodu polityki jednego dziecka.

Zakładano, że każda para mogła mieć tylko jednego potomka, chyba że stać ją było na specjalne, wygórowane opłaty. Wnioskowanie o zgodę na kolejne dziecko było możliwe, jeśli pierwsze było dziewczynką albo cierpiało na jakiś rodzaj upośledzenia i istniałaby różnica wieku minimum trzech, czterech lat. Pod koniec 2015 roku Chiny oficjalnie odeszły od tej polityki, ale jej skutki obserwowane są do dziś. Portal Aleteia.pl przywołuje kilka świadectw, które ilustrują dramat chińskich rodzin. Jest wśród nich poruszającą opowieść o Wujian.

Wujian (imię zmienione) podzieliła się swoim doświadczeniem w trakcie wystąpienia przed Komisją Kongresu USA ds. Praw Człowieka. W 2004 roku zaszła w ciążę. Nie miała wymaganego „pozwolenia na dziecko”. Bojąc się, że jej krewni lub przyjaciele doniosą władzom, zaczęła ukrywać się w starym domu na uboczu, bez światła i elektryczności.

Funkcjonariusze Planowania Rodziny dowiedzieli się jednak o jej ciąży. Gdy nie znaleźli kobiety w domu, zabrali jej ojca i bili go każdego dnia. Rozpowszechnili wiadomość, że jeżeli Wujian się nie ujawni, pobiją go na śmierć. Kilka dni później została znaleziona i siłą doprowadzona do szpitala. Tam, mimo błagań o litość, pielęgniarka zrobiła jej zastrzyk w brzuch. Następnego dnia, gdy usuwali jej dziecko z macicy, była otumaniona lekami, ale przytomna. Zdążyła zobaczyć maleńką stópkę, której nie zapomni do końca życia…

Wujian w obawie przed represjami wobec bliskich nadal nie może ujawnić swojej prawdziwej tożsamości.

Departament Stanu USA, Brytyjski Parlament i organizacje broniące praw człowieka od lat alarmowały, że to, co dzieje się w Chinach można określić jako masowe dzieciobójstwo.

Według raportu opracowanego przez Państwową Komisję Ludności i Planowania Rodziny, w Chinach pod koniec 2020 r. ma być o 30 mln więcej mężczyzn niż kobiet. Niektórzy twierdzą, że oficjalne dane są mocno zaniżone. Skutki tej sytuacji są dramatyczne: zwiększenie niewolnictwa seksualnego w Azji. Ubogie kobiety z innych krajów są sprzedawane jako żony dla bogatszych Chińczyków. Społeczeństwo starzeje się. Dominuje model, gdzie na czworo seniorów przypadają dwie osoby w wieku produkcyjnym i jedno dziecko. Z tego powodu władze postanowiły zwiększyć limit „dopuszczalnych” dzieci do dwojga. Chińczycy nie są już jednak chętni, aby zakładać rodziny z więcej niż jednym potomkiem.

Źródło: pl.aleteia.org

You may also like

Facebook