Powstawanie nowych mutacji nie ma związku ze szczepieniami. Wręcz odwrotnie: pozwalając patogenom się namnażać sprzyjamy tworzeniu się nowych wariantów – przekonuje prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
W internecie pojawiły się doniesienia, że szczepienia sprzyjają powstawaniu nowych wariantów koronawirusa SARS-CoV-2. Nie jest to jednak prawda, zaprzeczają temu eksperci.
„Szczepionki nie powodują mutacji wirusa, podobnie jak antybiotyki nie powodują mutacji u bakterii. Pozwalając patogenom się namnażać zwiększamy za to szansę pojawienia się wariantu, który będzie umiał unikać zabezpieczeń” – napisał na Twitterze prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ w Krakowie.
Mutacje zwykle powstają wtedy, gdy wirus atakuje osoby, które nie są na niego odporne, a szczególnie wtedy, gdy w zaatakowanym organizmie może on dłużej się rozmnażać. Na ogół tak jest w przypadku osób, które nie zostały zaszczepione i wykazują mniejszą odporność.
Zdaniem prof. Pyrcia, to od nas zależy, jak wysoka będzie czwarta fala i czy sparaliżuje ona system ochrony zdrowia. Trzeba przestrzegać zaleceń sanitarnych, takich jak zachowanie dystansu, higiena rąk i używanie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych. Należy się też zaszczepić przeciwko SARS-CoV-2, bo to najlepsza ochrona przed tym patogenem i ciężkim przebiegiem choroby COVID-19 oraz zgonem.
Dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych prof. Anthony Fauci powiedział stacji NBC, że 99,2 proc. Amerykanów, którzy zmarli w czerwcu z powodu COVID-19, nie było zaszczepionych przeciwko tej chorobie. „To naprawdę przykre i tragiczne, bo większości (tych śmierci – PAP) można było uniknąć, zapobiec im” – podkreślił. Odnośnie sporów ideologicznych dotyczących szczepień zaznaczył, że należy „odłożyć na bok wszystkie różnice i zdać sobie sprawę, że wspólnym wrogiem jest wirus”.
To jak ważne są szczepienia przeciwko COVID-19 potwierdzają dane w Rosji i Wielkiej Brytanii. W Rosji 3 lipca odnotowano 25 142 przypadki zakażenia koronawirusem, najwięcej od początku stycznia; zmarły 663 osoby. Z kolei w Wielkiej Brytanii była podobna liczba zakażeń (24 248), ale zarejestrowano zaledwie 18 zgonów. Obydwa kraje różni poziom wyszczepienia. W Rosji przeciwko COVID-19 zaszczepiło się 20 proc. populacji, a w Wielkiej Brytanii w pełni zaszczepione dwoma dawkami jest 60 proc. populacji.