Zwolennicy eutanazji w 20 lat po pierwszej śmierci pacjenta na skutek przeprowadzonej eutanazji, wzywają australijskich ustawodawców, by zalegalizowali wspomagane samobójstwo.
22 września 1996 roku, 66-letni Australijczyk z Terytorium Północnego Australii, został poddany eutanazji. Bob Dent, stolarz cierpiący na raka prostaty, zakończył swoje życie letalnym zastrzykiem podanym przez lekarza, zwolennika eutanazji, dr Philipa Nitschke.
W 1997 r. dr Nitschke wywalczył wprowadzenie prawa do eutanazji na Terytorium Północnym Australii. Chorzy mogli tam korzystać ze sterowanego komputerowo dozownika z trucizną. Prawo to obowiązywało tylko dziewięć miesięcy. Dr Nitschke pomógł umrzeć „tylko” czterem osobom, bo rząd federalny szybko anulował kontrowersyjne prawo.
Zwolennicy eutanazji obecnie wzywają rząd, aby zmienił on prawo, twierdząc, że dowody z różnych krajów dowodzą, że eutanazja jest bezpieczna. „Mamy obecnie 10 krajów na całym świecie, w których pomoc w umieraniu jest legalna, a ich populacja to ponad 100 milionów” – powiedział dla The Australian zwolennik eutanazji Marshall Perron. Jako sekretarz generalny Terytorium Północnego, Perron prowadził kampanię na rzecz legalizacji wspomaganego samobójstwa.
Dr Nitschke jest założycielem pro-eutanazyjnej organizacji Exit International, która działa w Australii i za granicą, i ma wielu członków. Prowadzi także kontrowersyjne warsztaty samobójcze, które mają pomóc ominąć prawo i pomóc ludziom umrzeć. Znany jest również z tego, że sprzedaje podręczny zestaw do eutanazji z ampułkami nembutalu, którego używają weterynarze do usypiania zwierząt. W większości krajów jest to nielegalne, ale np. w Meksyku można nembutal kupić legalnie w aptece. Chciał także wysłać na wody międzynarodowe statek, na którym legalnie dokonywano by eutanazji. W swej organizacji dr Nitschke reklamuje także kontrowersyjny „Exit bag” („Torebka wyjścia”), czyli foliową torbę ze specjalną taśmą zaciskającą, którą osoby chcące popełnić samobójstwo mogą włożyć na głowę.
Perron powiedział dla The Australian, że dr Philip Nitschke jest „mieczem obosiecznym” w sprawie eutanazji. „Politycy są często przerażeni stanowiskiem i działalnością dr Nitschke”, uważają że jego kontrowersyjne metody i działania robią dla legalizacji eutanazji więcej złego niż dobrego.
Odkąd Andrew Denton, doświadczony dziennikarz telewizyjny i radiowy, rozpoczął swoją kampanię, eutanazja zaczęła być lepiej postrzegana, a decyzje o niej bardziej rozumiane i szanowane. Denton twierdzi, że nikt nie powinien umierać w Australii z powodu „przewlekłego i nieuleczalnego bólu” – „Australijczycy w przeważającej części chcieliby prawa współczującego, o silnych zabezpieczeniach, które pomogłoby najbardziej potrzebującym pod koniec ich życia”. Denton stworzył silną kampanię medialną promującą eutanazję w Internecie, podcastach, częstych wystąpieniach publicznych.
Australia Południowa obecnie debatuje o prawie do eutanazji i jest bardzo prawdopodobne, że projekt ustawy o eutanazji zostanie wprowadzony w australijskim parlamencie w ciągu najbliższego roku.
Kościół katolicki w Australii od wielu lat przeciwstawia się forsowanym usilnie projektom. „Współczucia nie wyraża się przez zabijanie tych, którzy cierpią. Prawdziwe współczucie powinno prowadzić do robienia wszystkiego, co w naszej mocy, by zaradzić ludzkiemu bólowi, samotności i lękowi” – stwierdzili biskupi w odpowiedzi na plany legalizacji eutanazji w Nowej Południowej Walii.
Zdaniem abp. Denisa Harta – przewodniczącego Konferencji Episkopatu Australii i arcybiskupa Melbourne – młodsze pokolenie powinno uczyć się od pokolenia starszego. Winno też spłacić dług wdzięczności wobec osób starszych i cieszyć się tym, że dzięki postępowi cywilizacyjnemu mogą one dłużej żyć. Miejsce kultury śmierci winna zająć kultura miłości i towarzyszenia – zaapelował australijski hierarcha.
Źródło: www.bioedge.org oraz www.humanrights.gov.au