Holandia: pierwsze śledztwo ws. nieprzestrzegania przepisów o eutanazji

by

Po raz pierwszy od legalizacji eutanazji w Holandii w 2002 r. lekarz może być ścigany za nieprzestrzeganie prawa.

 

Sprawa, która została zgłoszona przez BioEdge w lutym, dotyczyła 80-letniej kobiety z demencją, która trafiła do domu opieki, ponieważ jej mąż nie był już w stanie się nią zajmować. Kiedy kobieta była jeszcze świadoma, wyraziła dwa życzenia: nie chce trafić do „domu dla starszych osób z demencją” i chce zostać poddana eutanazji „gdy sama wybierze odpowiedni moment”.

 

Kobieta była nieszczęśliwa w domu opieki i spacerowała w nocy po korytarzach. Po siedmiu tygodniach lekarz zajmujący się nią w ośrodku stwierdził, że jego pacjentka musi niewyobrażalnie cierpieć. Na podstawie wcześniejszych oświadczeń uznał on, że właściwym rozwiązaniem w tym wypadku jest eutanazja, pomimo iż kobieta nie rozumiała już znaczenia tego słowa.

 

Procedura miała zostać przeprowadzona w  obecności członków rodziny, jednak gdy lekarz zbliżył się do kobiety, aby dać jej śmiertelny zastrzyk, kobieta zdenerwowała się. Lekarz dosypał jej więc środek uspokajający do kawy. To nie zadziałało, więc podano jej zastrzyk ze środkami uspokajającymi. Po tych środkach kobieta zapadła w drzemkę.  Ale kiedy zbliżono do niej igłę, by wykonać śmiertelny zastrzyk, kobieta zaczęła się szamotać. Lekarz musiał prosić członków rodziny, aby ją przytrzymali, by mogła kontynuować zastrzyk. Kobieta wkrótce umarła.

 

Regionalny Komitet ds. Eutanazji stwierdził, że w tym wypadku lekarz „nie działał zgodnie z kryteriami należytej staranności”, określonymi w ustawodawstwie. Opisali testament życia chorej kobiety jako „niejednoznaczny i sprzeczny” oraz niewystarczający, aby uzasadnić eutanazję.

 

Holenderscy prokuratorzy przystąpili do ​​śledztwa w sprawie powyższej sytuacji, powołując się na „poważne podejrzenie”, że popełniono przestępstwo.

 

Źródło: www.bioedge.org

You may also like

Facebook