Nie będę tą osobą, która wprowadza aborcję do mojego kraju – mówi czołowy kandydat na premiera Malty, Bernard Grech. Niedawno oświadczył, że złoży rezygnację, jeżeli jego mały, wyspiarski kraj przegłosuje legalizację aborcji.
„Malta Independent” podaje, że znany prawnik, Bernard Grech, kandydat na stanowisko premiera rządu Malty, w wywiadzie dla F-Living, powiedział:
– Byłem, nadal jestem i nadal będę opowiadał się za życiem i przeciwko morderstwu.
Malta jest ostatnim krajem w Europie, który całkowicie zakazuje aborcji. Z tego powodu trwają nieustanne ataki środowisk liberalnych oraz presja ze strony Unii Europejskiej. Grech zapowiedział, że jeżeli zostanie wybrany, będzie walczył o zachowanie prawa nienarodzonych dzieci do życia:
Gdybym został premierem, nie miałbym wątpliwości, co powinienem zrobić, jeżeli referendum w sprawie aborcji byłoby na „Tak”, chociaż jest to bardzo nieprawdopodobne. W takiej sytuacji po prostu byłbym gotowy do dymisji. Nie będę tą osobą, która wprowadza aborcję do mojego kraju – dodał.
Malta od lat przeciwstawia się międzynarodowej presji. W 2013 roku organizacje proaborcyjne oskarżyły kraj o stosowanie „tortur”, zarzucając, że chroniąc życie nienarodzonych dzieci, nie chroni praw kobiet i ich zdrowia reprodukcyjnego. Oskarżenie wyszło od Międzynarodowej Komisji Prawników, organizacji zajmującej się prawami człowieka.
