W Polsce ponownie pojawił się zmasowany atak na działaczy walczących o życie dzieci nienarodzonych a także na osoby, które przeciwstawiają się naciskom środowisk LGBT w sprawie adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.
Na spotkaniu z mieszkańcami Lublina Małgorzata Kidawa-Błońska wymijająco próbowała odpowiedzieć na pytanie o adopcję dzieci przez tzw. pary homoseksualistów.
– Bardzo dużo jeżdżę po Polsce i widziałam dzieci w domach dziecka, które nigdy z nich nie wyjdą, bo są ciężko chore i potem trafią do domów opieki. Uważam, że jeżeli będzie gdzieś szansa stworzenia domu dla dziecka, to powinniśmy kierować się interesem dziecka. Tylko i wyłącznie dziecka – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
W dość specyficzny sposób interes dziecka rozumie nie tylko kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta, ale także kandydat Lewicy Robert Biedroń. W niedzielę przedstawił projekt ustawy umożliwiający praktycznie na żądanie zabicie dziecka poczętego.
– Jeśli będę prezydentem, podpiszę ten projekt ustawy – oświadczył Robert Biedroń.
Środowiska lewicowo-liberalne nie chcą nazwać tzw. aborcji złem – zauważył Krzysztof Szokalski, działacz pro-life.
– Aborcja jest przedstawiana młodym, niestety, często naiwnym osobom, jako manifest ich wolności. Wręcz coś, co jest jednym z podstawowych warunków posiadania własnej wolności – wskazał Krzysztof Szokalski.
Powinniśmy konsekwentnie dążyć do tego, żeby każde ludzkie życie było chronione prawnie – podkreślił Marcin Nowak z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.
– Tak, jak lewa strona jest konsekwentna w składaniu kolejnych ustaw, tak samo my musimy być konsekwentni i bronić życia – zaznaczył Marcin Nowak.
Konsekwentnie o barbarzyństwie tzw. aborcji mówią działacze Fundacji Pro, pokazując między innymi banery ze zdjęciami dzieci zamordowanych przed urodzeniem. To nie podoba się lewicy i aborcjonistom. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk zapowiedział w niedzielę w mediach społecznościowych, że będzie rozwiązywał wszystkie demonstracje zwolenników zakazu tzw. aborcji. Zwrócił się do protestujących, mówiąc do nich: „drogie matołki”.
– Jeżeli to jest ograniczanie wolności słowa i jest to cenzura to tak, jestem cenzorem. (…) Szanuję prawo każdego do głoszenia swoich poglądów, ale nie w ten sposób. Nie w ten sposób, w którym odbiera się prawa do wolności innym. A wy to po prostu robicie, stojąc tutaj z tymi masakrycznymi bilbordami i ja wam na to po prostu nie pozwolę – powiedział Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
W Warszawie władze miasta pozbawiły lokalu jednej z fundacji zajmującej się obroną życia. Jednocześnie te same władze chętnie wynajmują lokale komunalne organizacjom LGBT.
Wielu włodarzy dużych miast, zamiast dbać o interesy wszystkich mieszkańców, staje w pierwszej linii walki ideologicznej – zauważył Waldemar Jaroszewicz z Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana.
– To jest swoista wojna, którą wytoczył prezydent Wrocławia. Swoista wojna, bo oczywiście interpretacje wojny mogą być różne, ale jest to wojna z tą cywilizacją życia – podkreślił Waldemar Jaroszewicz.
Czy władze Wrocławia, powołujące się na dobro rodzin i dzieci spacerujących po ulicach tego miasta, zadbają również o to, aby przeciwdziałać szokowaniu widokiem parad LGBT?