Lekarze przekonywali rodziców Emersyn z zespołem Downa, że przerwanie ciąży będzie najlepszą decyzją. Dzisiaj dziewczynka wspaniale sobie radzi

by FUNDACJA JZN
Mała dziewczynka z zespołem Downa chodzi do przedszkola i olśniewa swoją osobą, udowadniając jednocześnie lekarzom, którzy zalecali jej rodzicom aborcję, że zwyczajnie nie mieli racji.

Courtney Baker, w momencie zajścia w ciążę z córką Emersyn, była już mamą dwóch starszych dziewczynek. Ciąża była dla niej szczęśliwą wiadomością, jednakże po pewnym czasie wyniki testu prenatalnego wykazały, że ona oraz jej mąż, Matt, mogą spodziewać się, że Emersyn urodzi się z zespołem Downa. „Byliśmy w szoku. Ta wiadomość załamała nas, ale nasza pierwsza reakcja wynikała z tego prostego powodu, że nasza wiedza o zespole Downa była bardzo ograniczona”, przyznała w „The Epoch Times”. „Znaliśmy tylko te najczarniejsze scenariusze, ponadto nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia ani słów otuchy, opuszczając po badaniu gabinet położniczo-ginekologiczny. Oboje czuliśmy się kompletnie zagubieni”.

Zamiast rozwiać ich obawy, bądź też merytorycznie odpowiedzieć na zadawane pytania, lekarz położnik od razu zaczął sugerować aborcję, proponując na początku spotkanie dla pary w celu omówienia tej decyzji. „Powiedziałam mu, że nie ma takiej opcji”, wspomina Baker. „Była naszym dzieckiem i zamierzaliśmy ją urodzić”. Lekarz był bardzo zaskoczony taką postawą, niemniej jednak i tak zapisał parę na wizytę objaśniającą opcje usunięcia ciąży.

Na następnej wizycie doktor wciąż obstawał przy dawaniu swojej rady, wywierając presję na rodzicach, podając im „dziesiątki powodów”, dla których powinni zdecydować się na przerwanie ciąży. „W tamtym czasie nadaliśmy jej imię. Powiedziałam mu, że nazywa się Emersyn i że zdecydowaliśmy się na urodzenie jej”, opowiada. „Lekarz znów zaczął kwestionować nasz wybór, a na następnych wizytach zachowywał się niemal despotycznie i dręczycielsko”.

Mimo nieczułego zachowania lekarza, para pozostała silna i wierna swojej decyzji. „Na naszej ostatniej wizycie nasz doktor powiedział nam, że dziewczynka ma zniekształcone stopy, po czym zachichotał na tą wiadomość”, opowiada. „Matt i ja opuściliśmy gabinet, wiedząc, że już nigdy tam nie wrócimy”. 

Emersyn urodziła się w lutym 2014 roku, dzięki determinacji i sile rodziców, którzy tak bardzo o nią walczyli. „Wiara bardzo nam pomogła w tym czasie oraz w walce o Emmy”, powiedziała Baker, wyjaśniając również, że już wcześniej doświadczyli opieki nad dzieckiem z niepełnosprawnością. Ich najstarsza córka Rhyan urodziła się niesłysząca i otrzymała implanty ślimakowe. Teraz już 19-letnia Rhyan wzmocniła ich wiarę, tak samo jak Emersyn. „Bóg nie tylko kroczył razem z nami przez ten czas próby, ale również przemienił niepełnosprawność Rhyan do pomocy innym w ich trudnych chwilach”, wyznała Baker.

Później Baker napisała otwarty list do lekarza położnictwa, który prowadził ich przez ciążę, wyrażając cały ból, przez jaki para przeszła z powodu jego okrucieństwa. „Zamiast wsparcia i motywacji, Pan sugerował nam skończenie z naszym dzieckiem. Przedstawiłam Panu jej imię, a Pan w odpowiedzi spytał nas ponownie, czy zrozumieliśmy jak niskie jakościowo będzie nasze życie z dzieckiem z zespołem Downa. Zasugerował Pan nam przemyślenie decyzji o nieprzerywaniu ciąży”, napisała Baker. „Od tej pierwszej wizyty, każda kolejna wywoływała w nas strach. Najtrudniejszy czas w moim życiu stał się prawie nie do zniesienia, tylko dlatego, że nigdy nie powiedział mi Pan prawdy: moje dziecko było idealne”.

Nie jestem zła. Nie jestem zgorzkniała. Jestem po prostu smutna. Ogromnie smutna, że te malutkie, bijące serduszka, które widzisz każdego dnia nie przepełniają cię nieustannym zachwytem. Jest mi przykro, że te złożone szczegóły i cud tych słodkich małych palców, płucek, oczek i uszu nie poruszają twojego serca. Jest mi przykro, bo tak bardzo się myliłeś, mówiąc, że dziecko z zespołem Downa może obniżyć jakość naszego życia. A serce pęka mi na myśl, że mogłeś powiedzieć to jakiejś mamie nawet dzisiaj. Ale najbardziej jest mi przykro, że nigdy nie będziesz miał przywileju, aby poznać moją córkę Emersyn.

Bo, widzisz, Emersyn nie tylko dodała jakości do naszego życia, ale dotknęła serc tysięcy osób. Dała nam cel i radość, której nie sposób wyrazić. Podarowała nam większe uśmiechy, więcej śmiechu i słodsze pocałunki niż te, które znaliśmy wcześniej. Otworzyła nam oczy na prawdziwe piękno i czystą miłość.

Dzisiaj Emersyn ma 6 lat i chodzi do szkoły. Baker ma nadzieję, że jej doktor przeczytał list i że zmieni to jego podejście do rodziców, u których dzieci zdiagnozowany zostanie zespół Downa. „Lekarze mają tak wielką władzę”, powiedziała. „Brakowało mu wiedzy na temat zespołu Downa, podczas gdy miał do wykonania tak ważne zadanie jak prowadzenie ciąży”.

Emersyn ma silną więź ze swoimi starszymi siostrami, a według Baker, podnosi na duchu każdego, kto ją pozna. Baker ma nadzieję, że Emersyn oraz ludzie tacy jak ona, zmienią coś dla innych ludzi z zespołem Downa, którzy nie mają tyle szczęścia – w innych krajach osoby, u których jeszcze na etapie ciąży zostaje zdiagnozowany zespół Downa w 90% lub jeszcze większym procencie są poddawane aborcji.

„Chciałabym znaleźć się w takim miejscu w społeczeństwie, w którym nie musimy na siłę walczyć i udowadniać, że osoby z zespołem Downa to po prostu zwykli ludzie. Mają myśli, emocje, swoje preferencje i upodobania oraz cenne serca, które można zranić, tak jak u każdego człowieka”, powiedziała. „I tak jak każdy człowiek zasługują na życie oraz na to, aby być traktowanym na równi, z tą samą miłością i szacunkiem jaką obdarzamy każdego innego człowieka”.

Źródło: www.liveaction.org, tłum. Antoinette M.

You may also like

Facebook