Malta ponownie znalazła się pod presją pro-aborcyjnych działaczy, którzy próbują przeforsować na wyspie swoją aborcyjną agendę. Ten mały śródziemnomorski naród jest jednym z niewielu w Europie, który chroni prawa nienarodzonych dzieci do życia.
W tym tygodniu pozarządowa organizacja pod nazwą Women’s Rights Foundation uderzyła w maltańskie prawo chroniące nienarodzone dzieci, twierdząc, że kraj w sprawie aborcji „chowa głowę w piasku” – donosi Times of Malta.
Lara Dimitrijevic, dyrektor pro-aborcyjnej organizacji, oświadczyła, że kraj musi przestać ignorować kobiety w temacie „praw reprodukcyjnych” i zacząć zezwalać im na aborcje. „Malta poczyniła ogromne postępy w zakresie praw obywatelskich i uważamy, że jest równie gotowa omawiać sprawy dotyczące praw reprodukcyjnych” – tłumaczyła.
Malta poddawana jest międzynarodowej presji w zakresie zmiany swojego prawa pro-life. Kilka lat temu została oskarżona o „tortury”, ponieważ chroni życie nienarodzonych jeszcze dzieci. Oskarżenie złożyła Międzynarodowa Komisja Prawników (ang. International Commission of Jurists) – organizacja, która ma chronić prawa człowieka. Organizacja ta zarzuciła ona Malcie, że niepotrzebnie naraża życie kobiet zakazując im aborcji. Według niej zakaz przerywania ciąży „z przyczyn terapetycznych” narusza prawo kobiet do zdrowia i jest formą „tortur”.
„Malta chroni prawa nienarodzonych dzieci do życia we wszystkich okolicznościach i ma doskonałą opiekę nad matkami” – czytamy na portalu Life News.
Źródło: www.lifenews.com
