Występ izraelskiego zespołu, w skład którego wchodzą osoby niepełnosprawne, podbił serca widzów tegorocznego konkursu Eurowizji.
„Nie możemy dojść do siebie po tym, co zobaczyliśmy” – czytamy w relacji Wirtualnej Polski. Wzruszenie było słychać także w łamiącym się głosie Artura Orzecha, który komentował konkurs dla polskich widzów.
The Shalva Band wystąpił gościnnie w drugim półfinale Eurowizji. Zespół tworzy ośmiu niepełnosprawnych muzyków. Na co dzień studiują, pracują i angażują się w różne akcje społeczne. Do The Shalva Band trafili, bo ich talenty odkryto i rozwinięto dzięki muzykoterapii.
Niewidoma wokalistka Dina Samteh przyjechała z Indii do Izraela w wieku 10 lat. Perkusista zespołu to barista Yair Pomburg z zespołem Downa. Yosef Ovadia urodził się z zespołem Williamsa (rzadki zespół wrodzonych wad genetycznych); w The Shalva Band początkowo był wokalistą, a teraz gra na bębnach. Tal Kima z zespołem Downa także jest perkusistą, jego hobby to nauka piosenek w języku migowym – w czasie występu na Eurowizji także migał. Guy Maman jest niewidomy, ale to nie przeszkodziło w tym, by stał się znanym klawiszowcem na izraelskiej scenie muzycznej.
Od 12 lat zespołem The Shalva Band kieruje Shai Ben Shushan. Należał do elitarnej jednostki wojskowej, ale doznane obrażenie uniemożliwiły kontynuowanie tamtej kariery. Dzięki rehabilitacji ponownie docenił swoje życie, a z członków The Shalva Band zrobił profesjonalnych muzyków.
„Zespół The Shalva Band zmienił oblicze konkursu Eurowizji. Widownia dawno nie była tak poruszona. Ich występ to nie tylko uświetnienie drugiego półfinału 'kiczowatego festiwalu’, ale także zwiększenie świadomości ludzi na całym świecie w temacie osób niepełnosprawnych” – skomentował Oskar Netkowski z Wirtualnej Polski.
The Shalva Band brał udział w izraelskich eliminacjach do tegorocznej Eurowizji. Zespół wycofał się z rywalizacji po tym, gdy okazało się, że próby do konkursu będą odbywać się podczas szabatu. Troje muzyków jest religijnymi Żydami.
