Nie zgadzając się na aborcję, Kościół uznaje, że jeśli nie ma realnej alternatywy dla tak wytworzonych szczepionek, a są one potrzebne dla ochrony zdrowia indywidualnego i społecznego, to można je przyjąć. Jednocześnie Kościół podkreśla konieczność podejmowania starań, aby produkować szczepionki bez wykorzystania linii komórkowych pozyskiwanych z ciał dzieci zabitych w wyniku aborcji – mówi bioetyk ks. dr hab. Piotr Kieniewicz MIC.
Watykańska Kongregacja Nauki Wiary, a także Zespół do Spraw Bioetycznych Episkopatu Polski wydały specjalne dokumenty poświęcone szczepieniom przeciwko COVID-19.
Celem publikacji tych dokumentów było nie tyle wskazanie obowiązku szczepienia, ile wyjaśnienie kwestii jego godziwości. Zwracają one uwagę na szerszy kontekst, każą spojrzeć na kwestię szczepień z perspektywy powinności członka społeczności, który ma być odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale także za innych – mówi w wywiadzie opublikowanym na łamach Gościa Niedzielnego ks. dr hab. Piotr Kieniewicz MIC.
Znaczną część rozmowy, obok kwestii związanych z naszą odpowiedzialnością za to, by nie tylko siebie nie zarazić, ale by wspomóc społeczeństwo w powstrzymaniu epidemii, zajęły sprawy związane z wykorzystaniem w szczepionce przeciwko COVID-19 linii komórkowych pochodzących z tkanek abortowanych dzieci.
Ks. prof. Kieniewicz wyjaśniał:
To nie do końca tak. Ludzka linia komórkowa MRC-5 była wykorzystana w procesie testowania szczepionki Pfizera, ale nie w produkcji. Co do wykorzystania tych linii komórkowych Kościół wypowiadał się kilkakrotnie, także we wspomnianych dwóch dokumentach, zajmując stanowisko, że nie zaciąga winy ten, kto te szczepionki przyjmuje. Wynika to z faktu, że te dzieci zostały zabite nie po to, aby uzyskać linie komórkowe, więc związek z przestępstwem aborcji jest wyłącznie natury materialnej, a nie formalnej.
Jednocześnie Ksiądz Profesor zapewnił:
Nie zgadzając się na aborcję, Kościół uznaje, że jeśli nie ma realnej alternatywy dla tak wytworzonych szczepionek, a są one potrzebne dla ochrony zdrowia indywidualnego i społecznego, to można je przyjąć. Jednocześnie Kościół podkreśla konieczność podejmowania starań, aby produkować szczepionki bez wykorzystania linii komórkowych pozyskiwanych z ciał dzieci zabitych w wyniku aborcji.
Te kwestie od wielu lat wzbudzają wiele kontrowersji. W tym konkretnym przypadku linie komórkowe, jak wyjaśnia ks. prof. Kieniewicz, rzeczywiście są wyprowadzone z ciał dzieci zabitych w wyniku aborcji.
Konkretnie chodzi o linię nazwaną MRC-5, która została stworzona w 1966 r., oraz WI-38, którą uzyskano w 1960 r. Jednak aborcje nie zostały dokonane po to, aby te linie uzyskać. Te dzieci zostały zabite, ponieważ tak chciały ich matki.
Ks. Profesor przyznał jednocześnie, że koncerny farmaceutyczne niekiedy pozyskują ciała dzieci zabitych w wyniku aborcji w celu wykorzystania materiału biologicznego wolnego od jakichkolwiek zanieczyszczeń.
Oczywiście dzieje się to z naruszeniem ludzkiej godności, bo ludzkiego ciała nie można traktować jako zwykłego materiału biologicznego, należy się do niego odnosić z szacunkiem – dodał.