Okno ratunkowe

by

Wśród obrońców życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci istotne miejsce zajmuje Kościół. To sprawa oczywista. W debacie pojawia się czasem zarzut wobec tej instytucji, która walczy głośno i wytrwale o to, aby dzieci nie zabijać. Dla wielu obserwatorów na tym bowiem kończy się jej zaangażowanie w obronę nowego życia. To, w jaki sposób Kościół pomaga rodzinom w wychowywaniu dzieci, to temat na osobny artykuł. Na uwagę jednak zasługuje fakt, że od kilku lat na terenie całej Polski powstały „Okna życia”, które należy wskazywać matkom biorącym pod uwagę aborcję, szczególnie tą z powodu ciężkiej sytuacji życiowej, (która w Polsce jest zabroniona).

 

Pierwsze w kraju Okno zostało otwarte w Krakowie 16 marca 2006 r. Powstało, jako hołd dla Jana Pawła II, oddanego obrońcy życia poczętego, tuż przed rocznicą jego śmierci. Oknem opiekują się siostry Nazaretanki mieszkające przy ul. Przybyszewskiego 36, na krakowskich Bronowicach. Miejsce oznaczone jest herbem papieża Jana Pawła II, logiem Caritas oraz napisem „Okno życia”. Jest to wspólne dzieło Wydziału Rodziny Kurii Metropolitalnej oraz Caritas Archidiecezji Krakowskiej.

 

Siostry Nazaretanki w swoje apostolstwo mają wpisaną szczególną troskę o zagrożoną wartość życia rodzinnego. Misja, którą realizują wobec rodziny jest nierozerwalnie związana ze służbą wobec życia. Dlatego w 1974 r kard. Karol Wojtyła zwrócił się do sióstr z prośbą o przyjęcie do swojego klasztoru młodych kobiet oczekujących na dziecko. Był to początek Domu Samotnej Matki, który po kilku latach został przeniesiony na ul. Przybyszewskiego 36. W rozmowie siostra Józefina podkreśla, że w swoim działaniu i jego owocach dostrzegają wstawiennictwo błogosławionego Jana Pawła II, zawsze oddanego sprawie.

 

Krakowskie Okno otwiera się od zewnątrz. W środku jest zainstalowana wentylacja, ogrzewanie oraz miejsce na umieszczenie noworodka. Po zostawieniu dziecka uruchamia się alarm, który informuje siostry o nowym podopiecznym.

 

Trudno wyobrazić sobie dramat matki decydującej się na oddanie dziecka do „Okna życia”. Najprawdopodobniej opuszczona przez ojca dziecka, najbliższych, często bez środków do życia pozostała sama w obliczu drastycznie trudnej dla niej decyzji. Decyzji, która może być zarazem w ocenie kochającej matki najlepszym rozwiązaniem dla dziecka w ich sytuacji.

 

Okno jest ręką wyciągniętą w kierunku matek znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. Tutaj nikt nie ocenia, nie wydaje sądów, liczy się tylko każde uratowane nowe życie. Miejsce jest alternatywą dla ulic i śmietników, gdzie porzucane były noworodki. Jest konkretem w pro-life’owym nauczaniu i postawie Kościoła.

 

Jednocześnie na świecie (w tym w Polsce) zwiększa się ilość osób, które mają problem z poczęciem dziecka. Tym samym zwiększa się liczba osób chcących adoptować dzieci.

 

Dzieci pozostawione w krakowskim oknie życia mają skróconą drogę adopcyjną. Po znalezieniu dziecka siostry od razu wzywają pogotowie, które przewozi małego pacjenta do szpitala, gdzie przechodzi on potrzebne badania. Pozostawione dzieci były w różnym stanie, cześć nie była urodzona w szpitalu, temu też pomoc medyczna jest niezbędna. Ze szpitala noworodki trafiają bezpośrednio do rodzin adopcyjnych dzięki decyzjom sądu, który zgada się na preadopcję (zgoda na zamieszkanie dzieci u rodzin adopcyjnych przed zakończeniem procedur) oraz dzięki szybkiemu nadawaniu przez sąd tożsamości dziecka. Z krakowskim Caritas w tym zakresie współpracuje Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy „Dzieło Pomocy Dzieciom”. Dzięki sprawnej współpracy wszystkich instytucji dzieci znajdowały się w rodzinach już po 2 tygodniach od znalezienia ich w oknie życia.

 

Do tej pory krakowskie okno pomogło uratować czternaścioro dzieci. Za przykładem stolicy Małopolski poszły inne miasta w kraju i dzisiaj istnieje czterdzieści pięć okien życia min. w: Białymstoku, Gdańsku, Łodzi, Kielcach, Płocku, Poznaniu, Radomiu, Sosnowcu, Tarnowie, Warszawie. W sumie okna ocaliły życie ponad trzydziestu dzieci. Okna były promowane w całym kraju poprzez bilbordy, artykuły, informacje w parafiach. Dużo materiałów znajduje się w Internecie. Pewnym wydaje się, że każda kobieta szukająca takiej formy pomocy nie będzie miała problemu z jej znalezieniem.

 

Jedna z Nazaretanek mieszkających przy ul. Przybyszewskiego 36 siostra Józefina opowiada, że inicjatywa stworzenia „Okna życia” w 2006r była odpowiedzią na potrzeby czasu, która stanowiła wyzwanie i wielką szansa. „Był czas, gdy dzieci były wyrzucane na śmietnik, zagrożone było ich życia. Od sierpnia zeszłego roku w naszym oknie nie pojawiło się żadne dziecko, na szczęście nie słyszałyśmy również o żadnym porzuconym czy znalezionym w innym miejscu”- mówi s. Józefina. „Cieszymy się, że Okna powstały również w innych miastach naszego kraju, pytane zawsze dzielimy się naszym doświadczeniem z innymi”- dodaje.

 

Można zastanawiać się czy to dobrze, że „Okna życia” istnieją? Czy matka, która decyduje się na taki krok naprawdę wybiera najlepsze rozwiązanie? Sytuacja nie do ocenienie. Najprawdopodobniej dramat, który przeżywa matka rozgrywa się w niej do końca jej dni. Potrzeba wielkiej odwagi, aby dziecko noszone przez 9 miesięcy pod sercem, dziecko kochane i dla którego pragnie się najlepszego życia, pozostawić w rękach obcych osób, bo stanowi to najlepsze rozwiązanie.

 

Mało rozpowszechniona jest wiedza, że dziecko można bez żadnych konsekwencji prawnych pozostawić w szpitalu po porodzie. Matka ma sześć tygodni na podjecie ostatecznej decyzji. Jeśli nie zdecyduje się na jego wychowanie, dziecko trafia do adopcji. Taka możliwość istnieje również obok „Okien życia”. Aborcja nie jest jedynym wyjściem dla tych, którzy nie są w stanie sprostać trudowi wychowania swojego dziecka, jak twierdza jej zwolennicy. Ważne, aby przesłanie o tym również trafiło przede wszystkim do matek, które życie postawi w tej najtrudniejszej z sytuacji.

 

Natalia Brachowicz

 


 

Artykuł pochodzi z IMAGO – Czasopismo Fundacji Pro Humana Vita, które było wydawane w latach 2011-2012 w celu promocji bioetyki. Jest próbą wakacyjnego przypomnienia tego cennego dzieła i najciekawszych artykułów.

You may also like

Facebook