„Doświadczenia podopiecznych Fundacji Małych Stópek każdego dnia dają nam świadectwo, że ani niepełnosprawność, ani tym bardziej diagnoza nie dają nam prawa do zabijania” – czytamy w opublikowanym dziś Oświadczeniu szczecińskiej organizacji pro-life w związku z posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października ma zbadać zgodność z ustawą zasadniczą przesłanki eugenicznej do aborcji.
Fundacja Małych Stópek w wydanym dziś oświadczeniu przypomina, że jej misją od samych początków jej istnienia w 2012 r. była obrona wartości życia od poczęcia do naturalnej śmierci. – Nigdy nie miało dla nas znaczenia czy niesiemy pomoc dziecku, które urodzi się zdrowe czy chore, bo każde z nich ma zawsze takie samo prawo żyć, kochać i być kochanym. Nie wolno nam oceniać wartości życia drugiego człowieka, a zwłaszcza tego bezbronnego, bo nienarodzonego, przez pryzmat jego przydatności dla reszty społeczeństwa. Nikt z nas nie ma monopolu na zdrowie i nikt z nas nie wie, kiedy może je stracić – czytamy w oświadczeniu, w którym zwrócono uwagę, że aborcja eugeniczna toruje drogę do eutanazji.
– Doświadczenia podopiecznych Fundacji Małych Stópek każdego dnia dają nam świadectwo, że ani niepełnosprawność, ani tym bardziej diagnoza nie dają nam prawa do zabijania – czytamy w oświadczeniu. Obrońcy życia ze szczecińskiej organizacji podkreślają, że mimo najgorszych rokowań, wiele dzieci urodziło się zdrowych, ale Fundacja Małych Stópek wspiera – także materialnie – całe rodziny, w których na świat przychodzą dzieci chore czy z niepełnosprawnościami.
– 22 października powinien być początkiem wielu zmian, które wskażą nam kolejny cel: podniesienie jakości życia wszystkich rodziców dzieci niepełnosprawnych. Nikt tak jak te dzieci nie uczy nas kochać i nikt tak jak one nie uczy nas wrażliwości i empatii w stosunku do drugiego człowieka – podsumowują swoje oświadczenie obrońcy życia z Fundacji Małych Stópek.
Publikujemy pełną treść oświadczenia:
22 października Trybunał Konstytucyjny zajmie się wnioskiem grupy posłów dotyczącym zgodności z ustawą zasadniczą jednego z punktów Ustawy o planowaniu rodziny (…). Sędziowie będą rozpatrywać fragment dotyczący aborcji tzw. eugenicznej, czyli możliwości zabicia nienarodzonego dziecka w przypadku podejrzenia u niego choroby lub niepełnosprawności. Przypomnijmy, że w Polsce od 1993 r. obowiązuje tzw. „kompromis aborcyjny”, w który wlicza się również wspomnianą wyżej przesłankę eugeniczną.
Misją Fundacji Małych Stópek od samych początków jej zaistnienia w 2012 r. była obrona wartości życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Nigdy nie miało dla nas znaczenia czy niesiemy pomoc dziecku, które urodzi się zdrowe czy chore, bo każde z nich ma zawsze takie samo prawo żyć, kochać i być kochanym. Nie wolno nam oceniać wartości życia drugiego człowieka, a zwłaszcza tego bezbronnego, bo nienarodzonego, przez pryzmat jego przydatności dla reszty społeczeństwa. Nikt z nas nie ma monopolu na zdrowie i nikt z nas nie wie, kiedy może je stracić.
Skoro dziś dopuszczamy zabijanie nienarodzonych z powodu samego podejrzenia choroby, to jak wiele dzieli nas jeszcze od społecznego zaaprobowania i usankcjonowania eutanazji? Z oficjalnych statystyk wynika, że w Polsce tylko w 2019 r. zgodnie z obowiązującym „kompromisem aborcyjnym” zabito 1116 nienarodzonych dzieci, z czego aż 1074 odebrano życie powołując się na przesłankę eugeniczną.
Doświadczenia podopiecznych Fundacji Małych Stópek każdego dnia dają nam świadectwo, że ani niepełnosprawność, ani tym bardziej diagnoza nie dają nam prawa do zabijania. Wiele z „naszych” dzieci urodziło się zdrowych mimo najgorszych rokowań, które lekarze przedstawiali ich mamom. Stajemy jednak na wysokości zadania również tam, gdzie te rokowania się sprawdzają. Wspieramy wówczas całą rodzinę i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby im ulżyć na różnych polach, również tych materialnych.
22 października powinien być początkiem wielu zmian, które wskażą nam kolejny cel: podniesienie jakości życia wszystkich rodziców dzieci niepełnosprawnych. Nikt tak jak te dzieci nie uczy nas kochać i nikt tak jak one nie uczy nas wrażliwości i empatii w stosunku do drugiego człowieka.