Parlament Europejski przegłosował projekt dyrektywy w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów. Dyrektywa pod pozorem wprowadzenia równych szans może ograniczać prawa wychowawcze matek. Wprowadzona w Polsce, na gruncie obecnie obowiązujących polskich przepisów, będzie oznaczać skrócenie wymiaru płatnego urlopu rodzicielskiego, z którego matki mogłyby skorzystać. O kontrowersyjnym projekcie Instytut Ordo Iuris informował w raporcie o opiece nad dziećmi do lat trzech.
W kwietniu 2017 r. Komisja Europejska przedstawiła projekt tzw. dyrektywy „work-life balance”. Był szeroko dyskutowany oraz przeszedł negocjacje międzyinstytucjonalne w Unii Europejskiej. Parlament Europejski ostatecznie poparł przyjęcie dyrektywy z małymi zmianami. Według autorów uzasadnienia projektu głównym celem dyrektywy w sprawie równowagi między życiem zawodowym, a prywatnym rodziców miałoby być zrównanie szans kobiet i mężczyzn na rynku pracy poprzez zwiększenie dostępu do urlopów i elastycznych form pracy oraz upowszechnienie korzystania z urlopów rodzicielskich przez mężczyzn. Kontrowersje wzbudza jednak ta ostatnia kwestia. Według przepisów dyrektywy każde z rodziców ma mieć prawo do co najmniej 4 miesięcy płatnego urlopu rodzicielskiego, przy czym okres 2 miesięcy tego urlopu będzie niemożliwy do przeniesienia między rodzicami. Tym samym, wprowadzenie przepisów dyrektywy na gruncie obecnie obowiązującego w Polsce prawa oznaczać będzie skrócenie wymiaru płatnego urlopu, z którego mogłaby skorzystać matka, z 12 do ok. 10 miesięcy.
Warto również zwrócić uwagę, że tekst uzasadnienia nie rozpoznaje pracy opiekuńczo-wychowawczej jako „pracy” i w sposób negatywny odnosi się do faktu, iż to matki, częściej niż ojcowie, decydują się korzystać z urlopów rodzicielskich czy niepełnego wymiaru czasu pracy. Ponadto, zaprezentowane jest negatywne podejście do macierzyństwa, zaś jednym z celów dyrektywy ma być zwalczanie „stereotypów płciowych”. Tym samym dokument ten ma charakter dyskryminujący, wykluczający oraz wykazujący brak szacunku do wyborów kobiet i mężczyzn.
„Wprowadzanie nieprzenoszalnego urlopu stanowi daleko idącą ingerencję w stosunki rodzinne i łamie leżące u podstaw funkcjonowania Unii Europejskiej zasady pomocniczości i ochrony życia rodzinnego. Narusza również konstytucyjną zasadę ochrony życia rodzinnego i prawo do decydowania o życiu osobistym” – komentuje zastępca dyrektora Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu Ordo Iuris, Magdalena Olek.