Tutaj nie ma czegoś takiego jak pomoc. To jest znamię przestępstwa, pomocnictwo w zbrodni zabójstwa wspomaganego. Nie można uznawać za dobrodziejstwo zabijania w XXI wieku. To zakrawa o aberracje. To jest coś, co nie przeszło by przez myśl największym zbrodniarzom, żeby tak nazywać tego typu działania – akcentował Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka, podczas „Aktualności dnia” w Radiu Maryja. Odniósł się w ten sposób do inicjatywy „Aborcja bez granic”.
Rzecznik Praw Dziecka zapowiedział zawiadomienie prokuratury w sprawie inicjatywy „Aborcja bez granic”. To inicjatywa niezgodna z polskim prawem. Dotyczy nakłaniania do nielegalnej tzw. aborcji oraz jej organizowania i finansowania – mówił Mikołaj Pawlak.
– Zastanawiałem się, kiedy znowu będzie atak w dzieci i w rodzinę. Tydzień temu przecież (w poniedziałek) była uchwała składu siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, która potwierdziła prawo rodzinne w Polsce i to, że nie możemy wprowadzać do naszego systemu prawnego związku dwóch osób tej samej płci. To zamurowało pewną furtkę. I wtedy zastanawiałem się publicznie, kiedy będzie następny atak. Nie trzeba było długo czekać. Minął tydzień i mamy różne inicjatywy: „Aborcja bez Granic” albo „Aborcyjny Dream Team” wychwalające pod niebiosa aborcję, która nie jest w całości dopuszczalna w Polsce. To ewidentny kolejny atak w życie człowieka. W ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka jest wprost napisane: „Dzieckiem jest osoba od poczęcia”. I kropka. Nie ma żadnych dodatków – zaznaczył Rzecznik Praw Dziecka.
Organizacje, które chcą nakłaniać kobiety do zabicia dziecka nienarodzonego, mówią o swoim działaniu, że jest to „pomoc”.
– Tutaj nie ma czegoś takiego jak pomoc. To jest znamię przestępstwa, pomocnictwo w zbrodni zabójstwa wspomaganego. To jest art. 152 par. 2 Kodeksu karnego. Gdy czytamy wywody tych instytucji na stronach internetowych, to czego się dowiadujemy? Otóż tego, że jeżeli w Polsce jest tak bardzo źle, bo nie można zgodnie z prawem – jak niektórzy by chcieli – zabić człowieka, który się począł, to oni za to zapłacą, przewiozą, przytulą, pomogą w tym, żeby dziecko było zabite w innym kraju, jak się nie uda w Polsce. A jeżeli nie można wyjechać – pomogą zrobić to w Polsce po cichu, w domu. To są jakieś aberracje – powiedział Mikołaj Pawlak.
Ale nikt nie przytuli, nie zadba o prawa i nawet nie pochowa tego zabitego dziecka – kontynuował gość Radia Maryja.
– Jeżeli dojdzie do takich wyjazdów, to zapewne do Holandii, czyli tam, gdzie rozważane jest prawo rozszerzenia okresu eutanazji dzieci od 1 do 12 roku życia. Tego typu pomysły są. To jest straszne także od takiej strony, że tam na Zachodzie, w Holandii, można zabijać dzieci już urodzone – do pierwszego roku za zgodą rodziców. Takie pomysły rzekomej cywilizacji i rozwoju są niedopuszczalne od strony prawa naturalnego (…). Musimy to zwalczać. My, tutaj w Polsce, jesteśmy obrońcami. Jesteśmy obrońcami podstawowych praw i prawa naturalnego. Nie można uznawać za dobrodziejstwo zabijania w XXI wieku. To zakrawa o aberracje. To jest coś, co by nie przeszło największym zbrodniarzom, być może nawet teraz, przez myśl, żeby tak nazywać tego typu działania – wskazał.
Rzecznik Praw Dziecka jest świadomy, że po zawiadomieniu prokuratury w tej sprawie będą na niego ataki.
– Nie pierwszy i nie ostatni raz. Padają słowa, że jest to stygmatyzacja zabiegu, jakby to było wyrwanie zęba, albo poprawienie sobie cery. Natomiast nikt nie zwraca uwagi na istniejące życie (…). Tydzień po wielkim zwycięstwie potwierdzenia prawa naturalnego przez polski sąd mamy kolejne ataki. To będzie bardzo długa i prawnicza debata, długa bitwa. Prawnicza w zakresie tego, czy takie ogłoszenia wypełniają znamiona przestępstwa pomocnictwa w zabójstwie. Tutaj chodzi o pewien związek z Polską. O to, czy dana kobieta będzie zabrana i wywieziona z Polski. Jeżeli to wszystko będzie się działo za granicą, to nie jest to przestępstwo według prawa polskiego i być może w innych krajach jest to dopuszczalne. Ale jeśli będzie jakikolwiek związek z Polską, to wtedy organy ścigania, prokuratura, powinny się takim zawiadomieniem zająć i rozważyć, czy nie narusza to przepisów prawa karnego. Ataki są na mnie nie pierwszy i nie ostatni raz. Skoro są ataki, to znaczy, że chyba zrobiony został kolejny dobry uczynek. Gdybym tego nie robił, to bym płynął zgodnie z nurtem, a tu nie o to chodzi – ocenił Mikołaj Pawlak.
W tym tygodniu stowarzyszenie „Twoja Sprawa” zaprezentowała projekt chroniący dzieci przed pornografią w internecie. Rzecznik Praw Dziecka poinformował, że prace nad dokumentem trwały od dłuższego czasu.
– Od ponad roku ze stowarzyszeniem „Twoja Sprawa”, Rzecznikiem Praw Obywatelskich, Krajową Radą Radiofonii i Telewizji i jeszcze kilkoma innymi instytucjami, pracowaliśmy w cichości, aby najpierw przeprowadzić skrupulatne działania, przygotować konkretne rozwiązania prawne i przedstawić to rządowi (…). Mam nadzieję, że te przepisy zostaną rozpatrzone pozytywnie (…). Chyba nikomu racjonalnie i zdrowo myślącemu nie przyjdzie na myśl, żeby dopuszczać do takich sytuacji, jakie są teraz, albo żeby im nie zapobiegać. Te przepisy to jest rozwiązanie (…). Tak, jak my dorośli uznajemy, że są pewne możliwości, które nam przysługują: palenie papierosów, picie alkoholu, ale jednocześnie nie dopuszczamy tego dla naszych dzieci, żeby rosło zdrowsze społeczeństwo. Tak samo powinno być z dostępem do pornografii – podkreślił.
Gość „Aktualności dnia” przyznał, że dane, o których dzisiaj rozmawiamy, jeśli chodzi o oglądanie pornografii przez dzieci – są zatrważające.
– 80 proc. dzieci do 16. roku życia ma kontakt co jakiś czas. 11 proc. kilkunastoletnich chłopców praktycznie codziennie korzysta w telefonach z treści pornograficznych. Czy my rodzice, czy wy rodzice macie świadomość tego, jaki dzieci mają szeroki dostęp? Musimy temu zapobiec. Skoro możemy wprowadzić narzędzia elektroniczne, żeby zablokować czyjąś stronę, żeby zablokować czyjś Twitter albo Facebook, to tym bardziej możemy zablokować albo uniemożliwić dzieciom swobodny dostęp do tego typu treści – zwrócił uwagę Rzecznik Praw Dziecka.
Cała rozmowa z Mikołajem Pawlakiem dostępna jest [tutaj].