Ustawodawcy w Republice San Marino zdecydują dzisiaj o przyszłym losie tysięcy nienarodzonych dzieci podczas głosowania nad projektem ustawy legalizującym aborcję. Przerwanie ciąży jest w tym kraju nielegalne.
San Marino, niewielkie państwo zlokalizowane w Północnych Włoszech, zamieszkuje ok. 33 tys. obywateli. Ich interesy reprezentowane są przez 60 ministrów, z których 58 posiada prawo do głosowania. Aby podjąć głosowanie nad daną ustawą (są to tzw. Instances of Arengo) wystarczy jeden podpis. Kilka z tych ustaw proponuje dzisiaj legalizację aborcji. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy próbuje się zliberalizować w tym kraju przepisy chroniące życie nienarodzonych.
Kilka lat temu podjęto próby legalizacji aborcji w przypadku wykorzystania seksualnego nieletnich, gwałtu, choroby i podejrzenia wystąpienia u dziecka wad wrodzonych. Grupy pro-life odniosły wówczas zwycięstwo. „I chociaż – jak zauważa Enrico Masini, koordynator ds. służby życiu i rodzinie we wspólnocie Jana XXIII – tym razem również istnieje ogólny optymizm, to jednak sytuacja jest bardziej niepewna”. Poprzednio prawo chroniące życie nienarodzonych zostało przegłosowane zaledwie czterema głosami. Masini powiedział o dwóch inicjatywach, które podjęto w obronie praw dzieci. Pierwsza to dotarcie z broszurami i materiałami informacyjnymi pro-life do 58 polityków, którzy będą głosować. Druga inicjatywa to wystosowanie swoich dwóch własnych projektów ustaw „za życiem”.
Mimo różnych przeciwności i nieprzychylności mediów, Masini wyraża dla tej sprawy duży zapał. „Najważniejsze w tym czasie to zaufać i podkreślać to, że człowieczeństwo i humanizm mogą wygrać w tych wyborach”.
Głosowanie na pięcioma projektami ustaw odbędzie się dzisiaj po południu. Wiele europejskich grup i środowisk pro-life wspiera teraz San Marino swoją modlitwą.
Źródło: www.lifesitenews.com