Działacze stowarzyszeń narodowych i katolickich w woj. warmińsko-mazurskim sprzeciwiają się finansowaniu in vitro z pieniędzy podatników. W tym tygodniu wystartowali z akcją „Stop in vitro na Warmii i Mazurach”.
Członkowie inicjatywy zbierają podpisy pod petycją do marszałka regionu o rezygnację z finansowania procedury sztucznego zapłodnienia. W tym roku samorząd województwa po raz pierwszy w historii zarezerwował na to 210 tys. złotych.
Organizatorzy zbiórki podkreślają, że in vitro zawsze łączy się z wielokrotną aborcją: podczas implantacji zarodków i po wykryciu wad u poczętego dziecka.
Inicjatorzy akcji nie godzą się, by było to finansowane z publicznych pieniędzy. Chcą, by finansowaniem objąć inne rozwiązania, które leczą niepłodność, takie jak naprotechnologia, o czym mówi Zbigniew Połoniewicz, dyrektor Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Olsztynie.
– Inicjatywa zrodziła się z potrzeby wprowadzenia w naszym województwie praktyki naprotechnologii. Jesteśmy województwem, które jest pozbawione uczestniczenia w takich badaniach i leczeniu naszych mieszkańców. Odnośnie zbiórki, myślę, że uda się to uczynić w ciągu najbliższych trzech miesięcy – wyjaśnia Zbigniew Połoniewicz.
W inicjatywę „Stop in vitro na Warmii i Mazurach” obok Stowarzyszenia „Civitas Christiana” angażują się też m.in. członkowie Akcji Katolickiej. Podpisy pod petycją do marszałka woj. warmińsko-mazurskiego będą zbierane przez trzy miesiące.