17 lipca w Tokio odbył się czwarty coroczny Marsz dla Życia w Japonii. Szacuje się, że od 1949 roku wskutek aborcji zginęło w tym kraju 38 499 348 dzieci.
Według Dayly Knightly, japoński marsz został zorganizowany przez właściciela prywatnej restauracji, Masaki Ikeda. Manifestacja pro-life rozpoczęła się Mszą świętą, wzięło w niej udział około 150 osób. Cztery lata temu uczestników pochodu było zaledwie 33. Uczestnicy tegorocznej akcji modlili się, śpiewali hymny i nieśli ze sobą posąg Matki Bożej.
W tym roku uczestnikami marszu byli nie tylko Japończycy, lecz również obcokrajowcy żyjący w tym kraju – Amerykanie, Irlandczycy czy Francuzi. W wydarzeniu wziął udział także radny miasta z Kashiwa oraz trzech księży z Tokio i Jokohamy.
Jak wskazuje Dayly Knightly, świadomość pro-life i obrona życia w Japonii są wciąż na bardzo niskim poziomie. Dane dotyczące liczby aborcji w tym kraju są zatrważające. Szacuje się, że po zmianie prawa w roku 1948 i wprowadzonej przez Partię Socjalistyczną poprawce w roku 1949, która „dopuszczała aborcję z przyczyn ekonomicznych”, w ciągu pięciu lat (do roku 1953) liczba zabijanych dzieci wzrosła z 246104 do 1068066. W następnym okresie lat 1953-1961 dokonywano w Japonii ponad 1000000 aborcji rocznie, osiągając całkowitą sumę 9988541 aborcji w ciągu zaledwie 9 lat. Od roku 1949 do 2015 zamordowano oficjalnie 38499348 niewinnych istnień ludzkich.
Fotogaleria z japońskiego Marszu dla Życia: TUTAJ
Źródło: www.cnsnews.com, www.pch24.pl
