USA: dyskusja wokół prawa do sprzeciwu sumienia lekarzy

by

Szeroką dyskusję wśród bioetyków w USA wywołał opublikowany na łamach New England Journal of Medicine artykuł na temat sprzeciwu sumienia. Ronit Y. Stahl oraz Ezekiel J. Emanuel z Uniwersytetu w Pensylwanii twierdzą, że środowiska medyczne powinny „uznać sprzeciw sumienia jako nieetyczny” oraz usunąć klauzulę sumienia ze swojego kodeksu etyki.

 

Według autorów „sprzeciw wobec podjęcia u pacjentów określonych interwencji, które uznaje się za skuteczne, etyczne i standardowe w procesie leczenia, jest nieuzasadniony”. Stahl i Emanuel twierdzą, że lekarze wybierając zawód medyczny, zgadzają się „przyjąć – jako centrum swojej praktyki lekarskiej – zawodowy obowiązek zapewnienia pacjentowi dobrego samopoczucia oraz przestrzegania jego praw”. Niezależenie od swoich religijnych przekonań, „muszą oni podejmować odpowiednie działania medyczne przewidziane w praktyce medycznej”.

 

Lekarze, którzy sprzeciwiają się „standardowym praktykom leczenia” powinni, jak sugerują autorzy, wybrać jedną z dwóch opcji: „wybrać taki obszar medycyny, np. radiologię, który nie będzie stawiał ich w sytuacji konfliktu z własnym sumieniem, lub – jeśli nie ma takiej dziedziny – opuścić zawód”.

 

Stahl i Emanuel w artykule poruszają również zagadnienie aborcji. Ich zdaniem aborcja jest kwestionowana politycznie i kulturowo, ale medycznie nie budzi żadnych kontrowersji. „Pracownicy służby zdrowia, którzy w sumieniu sprzeciwiają się interwencjom, o które toczy się spór, mogą uniknąć bezpośredniego uczestniczenia w nich (…) Wyrażenie sprzeciwu sumienia wymaga jednak wciąż przekazania dokładnych informacji i zapewnienia przekierowania do innego lekarza, aby zapewnić pacjentom opiekę” – piszą autorzy artykułu. „Pracownicy medyczni chcący odwołać się do sprzeciwu sumienia nie mogą odmówić pacjentom dostępu do leków na zaburzenia psychiczne, dysfunkcje seksualne oraz antykoncepcji, ponieważ leki te są profesjonalnie zaakceptowane jako właściwe działania medyczne”.

 

Oznaczałoby to, że lekarz, który w swoim sumieniu nie zgadza się na przypisywanie swoim pacjentkom antykoncepcyjnych środków hormonalnych, nie będzie miał wyjścia. Z kolei lekarz, który odmówi wykonania aborcji będzie musiał wskazać innego aborcjonistę, który zrobi to za niego (będzie on tym samym współodpowiedzialnym za zabójstwo dziecka). Bioetycy z Uniwersytetu w Pensylwanii  jak na razie pozwalają lekarzom na odmówienie udziału we wspomaganym samobójstwie, ale tylko dlatego, że obecnie praktyka ta nie została jeszcze powszechnie zaakceptowana w środowisku medycznym. Można się spodziewać, że skoro tylko tak się stanie, lekarze również będą zmuszeni uczestniczyć w zabójstwach.

 

Bioetyk Wesley Smith skrytykował artykuł Stahla i Emanuela podkreślając, że przeciwnicy wolności sumienia chcą zawładnąć medycyną narzucając społeczeństwu świeckie, indywidualistyczne i utylitarystyczne wartości. Jak zaznaczył Smith, Emmanuel jest bardzo poważaną osobą w amerykańskiej bioetyce i miał swój znaczny wkład w tworzenie polityki zdrowotnej „Obamacare”. Smith uważa, że artykuł wskazuje na prowadzoną kampanię, która ma na celu „oczyścić opiekę zdrowotną z wszystkich tych, którzy mieliby odwagę praktykować medycynę zgodną z moralnością podporządkowaną świętości ludzkiego życia”.

 

Źródło: www.bioedge.org oraz www.firstthings.com

You may also like

Facebook