Wielka Brytania i Australia nie dołączą do globalnego funduszu opłacającego aborcje

by

Wielka Brytania i Australia nie będą łożyć na nowy globalny fundusz aborcyjny, które powstaje w reakcji na decyzję Donalda Trumpa o zaprzestaniu finansowania z pieniędzy podatników organizacji, które promują lub wykonują aborcję poza terenem USA. Największą z takich organizacji jest Planned Parenthood (PP).

 

Na początku marca br. w Brukseli przedstawiciele 45 państw wzięli udział w spotkaniu poświęconym stworzeniu globalnego funduszu, który będzie opłacał tzw. politykę praw reprodukcyjnych. Według gazety USA Today przeznaczyli na ten cel ok. 190 mln $. Fundusz nosi nazwę „She Decides” („Ona Decyduje”).

 

Choć Wielka Brytania i Australia wysłały swoich przedstawicieli na konferencję, odmówili oni jakichkolwiek deklaracji finansowych.

 

Anne Scanlan – dyrektor brytyjskiej organizacji obrońców życia „Life” – pochwaliła decyzję swego rządu:  „Jesteśmy oczywiście głęboko rozczarowani, że tak ogromne fundusze są przeznaczone na finansowanie aborcji w innych rejonach świata i tzw. planowanie rodziny. Ale ulżyło nam, gdy dowiedzieliśmy się, że rząd oparł się presji ze strony rządu holenderskiego, by przekazać kolejne miliony funtów do utworzonego niedawno nowego funduszu aborcyjnego”. Warto zaznaczyć, że pomysłodawcą utworzenia funduszu był rząd holenderski, który zaprosił do współpracy inne państwa.

 

Nie oznacza to jakiejś radykalnej zmiany w polityce Anglii i Australii. Ten drugi kraj uznawany jest za awangardowy, jeśli chodzi o „troskę” o kobiece prawa reprodukcyjne.

 

Choć decyzja obu krajów jest raczej wynikiem uwarunkowań politycznych (współpraca z USA), wpłynie ona na osłabienie międzynarodowej krucjaty  aborcyjnej zainicjowanej przez Holandię. Ma także ważny walor propagandowy.

 

Źródło: glosdlazycia.pl

You may also like

Facebook