Decyzją Sądu Najwyższego Włochy zalegalizowały wczoraj eutanazję. Formalnie rzecz biorąc sędziowie ustalili jedynie warunki, w których pomoc przy popełnieniu samobójstwa nie będzie karalna. W ten sposób jednak Włochy stały się czwartym krajem Unii Europejskiej, w którym lekarz będzie mógł uśmiercić pacjenta, jeśli ten wyrazi taką wolę.
Włoscy biskupi wyrazili zdumienie i zaniepokojenie decyzją Sądu Najwyższego. Powołując się na nauczanie Papieża Franciszka, przypomnieli, że medycyna nie może pomagać w zadawaniu śmierci. Zaapelowali ponadto o uszanowanie wolności sumienia pracowników służby zdrowia.
Jak twierdzi natomiast prof. Alberto Gambino przewodniczący Stowarzyszenia Nauka i Życie, odpowiedzialność za wczorajsze orzeczenie leży nie tyle po stronie sądu, lecz społeczeństwa, które zlekceważyło sprawę ochrony życia i nie wymogło na parlamencie wprowadzenia jasnych reguł zapobiegających przed eutanazją.
“Orzeczenie bynajmniej nie jest zaskoczeniem, ponieważ już 10 miesięcy temu Sąd zapowiedział, że zostanie ogłoszone orzeczenie o tej właśnie treści. Sędziowie dali jednak parlamentowi ten czas, by sam przyjął odpowiednie regulacje i by nie trzeba było ogłaszać tego rozporządzenia – przypomniał prof. Gambino. – Parlament niestety nie odpowiedział na to wezwanie. Rodzi się zatem pytanie, czym zajmują się parlamentarzyści, na ile leżą im na sercu sprawy o wielkim znaczeniu społecznym. Zajmują się wieloma kwestiami gospodarczymi i jest to zrozumiałe. Niekiedy jednak ważniejsze są kwestie o charakterze antropologicznym, takie właśnie jak koniec życia, eutanazja, cierpienie”.