Holenderskie Stowarzyszenie na rzecz Wolnej Eutanazji wyprodukowało spoty zachęcające do eutanazji. Na jednym z nich mowa jest o duszeniu, na drugim kobieta o siwych włosach, zadbana, elegancka, która bierze udział w sesji fotograficznej, zaprasza do kontaktu z organizacją tych, którzy szukają kogoś „kto może wesprzeć i zaspokoić pragnienie śmierci”.
Sprawę opisuje Cristina Giongo w największym włoskim katolickim dzienniku „Avvenire”. Podkreśla, że Stowarzyszenie na rzecz Wolnej Eutanazji – NVVE ma 172 tys. zarejestrowanych osób, a kampanię przygotowało w czasie pandemii koronawirusa.
Hasło kampanii brzmi: „Nowa normalność to możliwość powrotu do powszechnej dyskusji o końcu”. „Nową normalnością” nazywa się też koniec lockdownu, który dla stowarzyszenia oznaczał zawieszenie przyjmowania wniosków o eutanazję. Z powodu epidemii i niemożności organizowania spotkań ze swoimi członkami NVVE rozpoczęła udzielanie porad online, by móc kontynuować swoją działalność „pomocową” i oferować zniżki dla tych, którzy zechcą się zarejestrować.
Na YouTubie krążą inne filmiki promocyjne organizacji, równie szokujące. Na jednym z nich kobieta wchodzi do sklepu z materacami, kładzie się, bierze poduszkę i prosi ekspedientkę, by mocno przytrzymała ją na jej twarzy. „Ale w ten sposób panią uduszę” – oponuje sprzedawczyni. „Właśnie o to mi chodzi”. Dziewczyna patrzy na nią z niedowierzaniem i wyprasza ze sklepu. Głos w tle zapewnia: „Nie martw się, jesteśmy my!”.