W polskich górach powstaje pierwszy szlak św. Joanny Beretty Molli. Punktami, które będą go wyznaczać staną się kapliczki dedykowane św. Joannie. Dotąd powstały i zostały poświęcone trzy z nich. Ostatnia, u podnóża Trzech Koron, w ostatnich dniach. Dlaczego w naszym kraju pojawiają się miejsca dedykowane świętej Włoszce, skoro ona sama nigdy w Polsce nie była? Kto za tym stoi? Ludzie.
Ludzie, którzy z potrzeby serca, w imię przyjaźni i przywiązania albo jako znak wdzięczności pięć lat temu postanowili zjednoczyć się i założyć Stowarzyszenie Przyjaciół św. Joanny Beretty Molli. Wspólnie podejmują wiele inicjatyw, a wśród nich jest właśnie tworzenie pierwszego w Polsce górskiego szlaku św. Joanny Beretty Molli.
– Chcemy zachwycić chodzących po górach „inną” turystyką. Dla św. Joanny naturalnym środowiskiem były Alpy, gdzie uwielbiała wypoczywać. My w tym duchu tworzymy miejsca spotkania z nią w polskich górach, cały czas pamiętając o jej zachwycie, który niejednokrotnie wyrażała w listach do męża – mówi ks. dr Piotr Gąsior, członek Stowarzyszenia. Kapłan podkreśla, że chodzi o stworzenie możliwości, aby gdzieś na szlaku móc „przypadkiem” spotkać osobę podobnie myślącą, ciekawą, mającą pasję zdobywania szczytów. I te kapliczki to są właśnie takie nieprzewidziane spotkania. A wspólnych tematów ze św. Joanną znajdzie się dużo, wszak była żoną, matką, lekarzem i żyła stosunkowo niedawno. Można porozmawiać z nią o życiu, pracy, dzieciach, o małżeństwie i dalekich wyjazdach męża, których doświadczała wielokrotnie.
Trzeba wiedzieć, że ponieważ św. Joanna nigdy w Polsce nie była, miejsca jej dedykowane w naszych górach nie są pamiątką jej obecności w danym miejscu. Joanna przywędrowała do Polski dużo później, już jako święta, zadomowiła się i także w naszym kraju wyprasza wiele łask dla czczących ją osób. Kapliczki św. Joanny w naszych górach są również, jak tłumaczy ks. Gąsior, jednym z przykładów nowoczesnego pojmowania tajemnicy świętych obcowania.
Stowarzyszenie Przyjaciół Świętej Joanny propaguje kult jej osoby w sposób nowoczesny, a czasem zaskakujący: nie tylko „na kolanach”, ale poprzez wprowadzanie ludzi w rzeczywistości, których Joanna także była częścią. Stąd m.in. górskie kapliczki, bo święta góry kochała i wielokrotnie do nich wracała, by wędrować, wspinać się czy po prostu pojeździć na nartach.
Obecnie w Polsce znajdują się trzy kapliczki św. Joanny, które w przyszłości staną się częścią pierwszego polskiego szlaku św. Joanny Beretty Molli. Jedna stanęła na Górze Potaczkowej w Gorcach, druga pod szczytem Gorc, a trzecia u podnóża Trzech Koron.
Kapliczka na Górze Potaczkowej w swej pierwszej wersji przypominającej urokliwą latarnię wykonana została przez Piotra Sukiennika i poświęcona we wrześniu 2014 roku. Przez kolejny rok członkowie Stowarzyszenia gromadzili środki finansowe na budowę właściwej, kamiennej kapliczki na Górze Potaczkowej. Dzięki hojności wielu osób rok później udało się poświęcić właściwą kapliczkę z kamienia, w centrum której znajduje się odlew wizerunku św. Joanny wykonany przez artystę rzeźbiarza Andrzeja Szczepańca z Tenczyna. W przednią ścianę wmurowany został także kamień z cytatem z jednego listu św. Joanny do męża: „Jakże się nie radować i nie uwielbiać Boga, kiedy się staje na górze pod błękitem nieba…” Kamienną kapliczkę wzniósł Jan Smaciarz. Pomagali mu Antoni i Krzysztof Smaciarzowie. Dziś obok postumentu znajduje się kamienna skrzynka, w której znajdziemy informacje na temat historii powstania kapliczki. Obok ustawiono także dwa kamienne zydelki, gdzie można przysiąść i odpocząć po trudach wędrówki. Ponieważ kapliczka stoi nieco na uboczu, sprzyja kontemplacji i spotkaniu ze świętą w ciszy i otoczeniu pięknej przyrody. Do kapliczki dojść można z Podobina, wspinając się pod widoczny z daleka krzyż. Pod nim znajdziemy wskazówkę, w którą stronę kierować się, by dotrzeć do św. Joanny.
Druga z kapliczek powstała w Ochotnicy Górnej przy żółtym szlaku wiodącym na Gorc dzięki ogromnej życzliwości p. Jana Wołyńskiego, opiekującego się pobliską Gorczańską Chatą oraz otwartości p. Andrzeja Foksa, który udostępnił miejsce na ten cel. Jest dobrze widoczna zarówno dla tych, którzy zmierzają na szczyt, jak i tych, którzy już zeń schodzą. Kapliczka jest drewniana z kolorowym wizerunkiem św. Joanny z dzieckiem. Pod zdjęciem znajduje się konwalia wycięta z nierdzewnej stali wykonana przez Mateusza Siedlarczyka. Kwiaty te były ulubionymi św. Joanny. Warto dodać, że na kapliczce znajdziemy także kod kreskowy QR, który po zeskanowaniu od razu przeniesie nas na stronę Stowarzyszenia Przyjaciół Świętej Joanny, gdzie przeczytamy więcej szczegółów dotyczących świętej Włoszki oraz działalności Stowarzyszenia. U progu tegorocznych wakacji miało miejsce uroczyste poświęcenie tej kapliczki.
Ostatnią ze wzniesionych dotąd kapliczek jest ta usytuowana około 200 metrów za schroniskiem „Trzy Korony”, na rozwidleniu szlaków żółtego i zielonego. Historia jej powstania związana jest z „łańcuszkiem” osób, które otworzyły się na tę piękną inicjatywę i postanowiły ją wesprzeć: wspomniany wcześniej Jan Wołyński zapalił tą ideą Henryka Kozuba mieszkańca Sromowiec Niżnych. Ten z kolei porozmawiał z proboszczem ks. Markiem Kądzielawą i sołtysem Adamem Grywalskim, którzy pozytywnie odnieśli się do inicjatywy. Sołtys Grywalski przekonał członków wspólnoty gruntowej nie tylko do użyczenia pięknego miejsca z widokiem na Trzy Korony, ale także do współuczestnictwa w kosztach związanych z powstaniem tej kapliczki. Poświęcenie kapliczki, które odbyło się 20 października było także okazją, by uroczyście podziękować wszystkim zaangażowanym w tę sprawę osobom.
Trzeba jednak podkreślić, że głównym inicjatorem powstania kapliczek – zarówno tej w Ochotnicy Górnej jak i w Sromowcach Niżnych jest Piotr Sukiennik członek Stowarzyszenia. To on prowadził pierwsze rozmowy i zarażał tą ideą wymienione wcześniej osoby. On także jest nie tylko wykonawcą obu kapliczek, ale przede wszystkim ich pomysłodawcą i projektantem. – Pomysł na kapliczkę najpierw rodzi się w mojej głowie, dopiero potem powstaje w naturze.
Piotr Sukiennik tłumaczy także, dlaczego ostatnia z kapliczek ma dla niego szczególne symboliczne znaczenie. – Charakterystycznym jest, że znajduje się ona na rozwidleniu szlaków. Św. Joanna w swym życiu dokonywała niełatwych wyborów szczególnie jeśli chodzi o jej życiowe powołanie. To, że kapliczka stoi na rozwidleniu dróg jest symboliczne, bo według mnie św. Joanna jest wspaniałą patronką tych, którzy stoją na rozdrożu w swym życiu i nie wiedzą, którą drogą pójść. Jest patronką rozeznania, przewodniczką w dokonywaniu wyborów zgodnie z Bożą wolą – mówi.
– Kult Św. Joanny, który propagujemy to zupełnie inne patrzenie na kontakt ze świętymi. Nie jest on sformalizowany, naznaczony egocentrycznym pragmatyzmem: święty musi nam się do czegoś przydać więc zwracamy się do niego, bo będziemy mieli z tego jakiś pożytek. Zupełnie nie tak. Budujemy ze świętym relację, poznajemy jego pasje, życie, odwiedzamy miejsca z nim związane, po prostu rozmawiamy. Wierzymy, że z kolei on porozmawia o nas z Bogiem – podsumowuje ks. Piotr Gąsior.