Papież odznaczył włoską misjonarkę od prawie 60 lat pracującą w Afryce. Jest ona położną i pomogła przyjść na świat ponad 3 tys. dzieci. Franciszek poznał ją w czasie swej pielgrzymki do Republiki Środkowoafrykańskiej, gdzie otworzył obchody Roku Miłosierdzia.
Ojciec Święty uhonorował 85-letnią siostrę Marię Concettę Esu ze Zgromadzenia Córek św. Józefa z Genoni w czasie audiencji ogólnej. Dziękując za jej wielkie świadectwo życia, wyraził zarazem wdzięczność wszystkim misjonarzom, którzy spalają się dla Boga.
“To odznaczenie jest znakiem naszej miłości i jednym wielkim «dziękuję» za pracę, jaką pełniłaś wśród sióstr i braci Afrykanów w służbie życia, dzieci, matek i rodzin – mówił Franciszek. – Tym gestem dedykowanym tobie pragnę wyrazić moją wdzięczność także wszystkim misjonarzom i misjonarkom, kapłanom, siostrom i świeckim, którzy sieją ziarna Królestwa Bożego we wszystkich zakątkach świata. Wasza praca jest wielka. «Spalacie» swe życie, siejąc Słowo Boże waszym świadectwem…. A w tym świecie o was się nie mówi. Nie jesteście newsem w gazetach”.
Siostra Maria Concetta po urlopie we Włoszech wraca z powrotem do Afryki. Franciszek prosił pielgrzymów uczestniczących w audiencji ogólnej o modlitwę w intencji jej dalszej posługi. Wyraził też nadzieję, że przykład tej misjonarki będzie pomagał innym w życiu Ewangelią w swym środowisku.
Ojciec Święty wielokrotnie dawał wyraz temu, że był pod wiekiem wrażeniem włoskiej misjonarki. Gdy spotkali się w Bangi tuż po otwarciu Jubileuszu Miłosierdzia, poprosiła Papieża, by pobłogosławił jej ręce. Bo to one, jak powiedziała, jako pierwsze dotykają przychodzące na świat dzieci. Ubrana była w afrykańskim stylu. Biały habit, od pasa w dół, miała owinięty barwnym materiałem. Na spotkanie z Franciszkiem przypłynęła z sąsiedniego Konga pirogą wraz z małą dziewczynką, która mówiła do niej „babciu” i była jednym z tysięcy dzieci, którym misjonarka pomogła przyjść na świat.