Historia Abby Johnson ukazana w filmie „Nieplanowane” przyciąga do kin tysiące Polaków. Do obrońców życia trafiają liczne świadectwa. Wielu dzwoni z pytaniami, co mogą zrobić dla obrony życia. Nie brakuje też wiadomości od rodziców, którzy mówią o swoim dramacie, jaki przeżyli po wykonaniu tzw. aborcji.
Abby Johnson przez osiem lat kierowała jedną z klinik aborcyjnych. W tym czasie zgodziła się na 22 tys. tzw. aborcji. Jej życie zmieniło się, kiedy na własne oczy zobaczyła dramat, jaki przeżywa dziecko mordowane w łonie matki.
– To jest po prostu prawda o wczesnym życiu człowieka, życiu prenatalnym, że ten człowiek tak, a nie inaczej się zachowuje, tak reaguje na zadawany ból, na zadawaną śmierć – podkreśla ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacja Małych Stópek.
Historię Abby Johnson pokazuje film „Nieplanowane”, który trafił także do polskich kin. – Film w Polsce, w pierwszy weekend (bardzo trudny weekend, ponieważ po Uroczystości Wszystkich Świętych) zobaczyło ponad 50 tys. widzów – mówi Liliana Surma z Domu Wydawniczego Rafael, producenta filmu.
Już teraz do obrońców życia, w tym także do Fundacji Małych Stópek, docierają liczne świadectwa. Są łzy wzruszenia, które towarzyszą odkrywaniu prawdy o wartości ludzkiego życia – podkreśla ks. Tomasz Kancelarczyk.
– Nie pozostaje on bez odpowiedzi w sercach tych, którzy ten film obejrzeli. Oni wychodzą z tego filmu i chcą coś zrobić dla tych najmniejszych – wskazuje prezes Fundacja Małych Stópek.
Wiele osób dzwoni do Fundacji ze swoimi pomysłami. Pytają, co mogą zrobić dla obrony życia. – Mamy wiele takich sygnałów, telefonów: „Proszę księdza, chcę podjąć działanie na rzecz obrony życia” – akcentuje kapłan.
Widzowie dzwonią też do producenta filmu. – Mieliśmy telefon z Hamburga, kobiety, która przy takich aborcjach uczestniczy, która jest Polką i cała zapłakana, mówiła o tym, że musimy coś zrobić, że ona bardzo chce nam pomóc w promocji tego filmu – mówi Liliana Surma.
Siłą filmu „Nieplanowane” jest świadectwo. Stąd reakcja środowisk feministycznych i proaborcyjnych. Pod jednym z kin zaatakowany został prof. Bogdan Chazan. Środowiska feministyczne próbują przedstawiać Abby Johnson jako kobietę, która dla sławy podjęła walkę z tzw. aborcją. – Nasze uwiarygodnienie to po prostu także świadczenie na tyle, na ile możemy o wartości życia – podkreśla ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacja Małych Stópek.
A świadczyć zaczynają też te małżeństwa, które przeżyły dramat tzw. aborcji. Również takie świadectwa kobiet i mężczyzn, pełne bólu, trafiają do producenta filmu.