„Przyjdzie na świat kaleka i trzeba będzie ją chować”. Poruszająca historia narodzin dziewczynki. Nie chciała jej babcia i lekarze, ale cud życia wyprosiła dla niej mama, u Maryi.
Portal Aleteia.pl opublikował poruszającą historię Kamili, której narodziny to prawdziwy cud. Gdy jej mama była w ciąży, dostała silnego krwotoku z dróg rodnych. Było to krwawienie o podłożu patologicznym. W szpitalu, lekarz przyjmujący kobietę na oddział stwierdził, że ciąża realnie zagraża jej życiu. Zapowiedział, że jeśli nie uda się opanować krwawienia, potrzebna będzie aborcja.
Kobieta, za namową innej, którą spotkała na oddziale, zaczęła modlić się do Matki Najświętszej.
Mama opowiadała, że leżała na takim dużym płacie ligniny i w trakcie modlitwy praktycznie co kwadrans sprawdzała, czy wciąż krwawi. Niestety, na ligninie cały czas pojawiały się czerwone plamy. Gdy traciła już wiarę, gdy wydawało się, że jednak konieczne będzie wykonanie zabiegu, o którym mówił lekarz, wydarzył się cud. Kilka minut przed obchodem, w trakcie którego miały ważyć się nasze dalsze losy, moje i jej, krwotok ustał. Mama nie miała wątpliwości, że to Maryja sprawiła ten cud – wspomina Kamila.
Niestety, wówczas babcia stwierdziła, że po takich powikłaniach dziecko na pewno urodzi się chore, z wadami. „Przyjdzie na świat kaleka i trzeba będzie ją chować”. Te raniące słowa towarzyszyły Kamili przez większość życia i wymagały od niej przebaczenia babci.