Australijski minister zdrowia Cameron Dick poinformował, że w stanie Queensland liczba dzieci urodzonych w wyniku późnej aborcji każdego roku jest coraz większa. Wzrosła ona z 8 przypadków w 2005 roku do 27 w roku 2015. Ocenia się, że w ciągu 10 lat pozostawiono w klinikach aborcyjnych na śmierć aż 204 dzieci.
Te szokujące dane zostały opublikowane niedawno w raporcie rządu stanowego. Minister zdrowia podkreślił też, że gdyby udzielono dzieciom właściwej pomocy medycznej, przynajmniej niektóre z nich mogłyby dalej żyć. Zaznaczył przy tym, że procedura zostawiania dzieci na pewną śmierć jest zgodna z wytycznymi państwowymi.
Według Dicka ujawnione dane reprezentują tylko „bardzo niewielki odsetek” żywych urodzeń, do których dochodzi każdego roku w Queensland, podczas przeprowadzonych aborcji. Chodzi tu głównie o aborcje późno terminowe, które są wykonywane w „wyjątkowych okolicznościach” takich jak deformacja płodu lub zagrożenie dla zdrowia matki.
Po ujawnieniu szokujących faktów, obrońcy życia z organizacji Cherish Life Queensland, założonej w 1970 roku, wezwali do przeprowadzenia śledztwa w instytucjach „aborcyjnego przemysłu”.
Źródło: www.lifesitenews.com oraz glosdlazycia.pl