Bardziej powszechna jest wiedza o aborcji niż o formach pomocy

by FUNDACJA JZN
Do nas zgłaszają się raczej kobiety, które się wahają, a nie te zdeterminowane już w jednym określonym kierunku. Owszem, mają już kupione tabletki wczesnoporonne, ale wciąż istnieje duża możliwość odciągnięcia ich od tej decyzji – mówi Jan Wanke, wolontariusz Stowarzyszenia Dwie Kreski.

W rozmowie z dziennikarkami Anną Grąbczewską i Karoliną Olejak Jan Wanke, wolontariusz Stowarzyszenia Dwie Kreski dzieli się swoim doświadczeniem pracy na rzecz dzieci nienarodzonych. Odpowiadając na jedno z pierwszych pytań wskazuje na osoby, które najczęściej korzystają z pomocy organizacji.

W pierwszej kolejności wskazałbym na kobiety znajdujące się w trudnej sytuacji rodzinnej, konflikcie z partnerem bądź mężem lub zmagające się z problemami finansowymi. Są to kobiety w każdym wieku, czasem niepełnoletnie, ale także z dwójką, trójką dzieci.  Nie planowały ciąży i boją się, że nie podołają czasowo albo finansowo – mówi Wanke.

Wolontariusze z telefonu zaufania oferują szereg propozycji pomocy (oczywiście bez wsparcia przy przeprowadzeniu aborcji). Jest ona dostosowana do konkretnej sytuacji danej osoby, to m.in. pomoc psychologiczna, prawna, wsparcie materialne. W praktyce oznacza to np. rozmowę z psychologiem, terapeutą, prawnikiem, ale także zakup komputera, by ukończyć studia lub opłacenie kursu zawodowego, by ułatwić zdobycie pracy.

Z bardziej nietypowych sytuacji: jednej z kobiet zorganizowaliśmy kurs noszenia dziecka w chuście, bo wiedzieliśmy, że ma ona problem z nawiązaniem bliskości z dzieckiem, które pierwotnie chciała oddać do adopcji – opowiada wolontariusz.

Niestety, w rozmowie Jan Wanke wskazuje również na częste przypadki przemocy domowej, uzależnień partnerów czy prowadzonej przez nich działalności przestępczej, które utrudniają kobietom podjęcie właściwych decyzji. Wolontariusz wspomina dramatyczne telefony, które na szczęście kończyły się ocaleniem życia dziecka:

Kiedyś zgłosiła się do nas kobieta, która zażyła już środki mające spowodować śmierć dziecka, ale to dziecko przeżyło i dzwoniła, poradzić się co ma w tej sytuacji zrobić. Po przedstawieniu wszystkich opcji zdecydowała się dziecko urodzić, ale oddać je do adopcji. I faktycznie po porodzie, jeszcze w szpitalu, zrzekła się praw rodzicielskich.

W 2020 r. Stowarzyszenie Dwie Kreski odnotowało 200 kontaktów z dyżurnym telefonem. I choć często kobiety kontaktują się anonimowo, piszą pod pseudonimem na czacie lub wysyłają wiadomości z fejkowego adresu mailowego, każdej z nich wolontariusze starają się pomóc. Adres do kontaktu ze Stowarzyszaniem Dwie Kreski: [email protected].

Źródło: www.klubjagiellonski.pl

You may also like

Facebook