Francja ogłosiła zamiar wycofania leku Cytotec ze swojego rynku do marca 2018 r. po doniesieniach o krwotokach, pęknięciach macicy i wadach wrodzonych spowodowanych niezatwierdzonym użyciem leku w celu indukcji porodu i aborcji. Zwolennicy aborcji zareagowali z niepokojem, że decyzja ta może sprawić, że aborcja stanie się mniej dostępna we Francji i zmniejszy się wykorzystywanie Cytotecu w nielegalnych aborcjach w krajach rozwijających się.
W 1988 r. Firma farmaceutyczna Pfizer z siedzibą w USA wprowadziła na rynek mizoprostol pod nazwą Cytotec jako leczenie wrzodów żołądka. Zawierał on ostrzeżenia, że nie powinien być używany przez kobiety w ciąży, ponieważ powoduje również skurcze macicy. Z biegiem lat, niezatwierdzone zastosowania mizoprostolu zaćmiły jego pierwotne przeznaczenie. Światowa Organizacja Zdrowia po raz pierwszy umieściła go na liście podstawowych leków w 2005 r. i dodała nowe wskazania do podawania tego leku w 2009, 2011 i 2015 r. – żadne z nich nie dotyczyło owrzodzeń. Zamiast tego wśród nich znalazły się zalecenia dotyczące wykorzystania Cytotecu w postępowaniu w przypadku poronienia, zapobiegania i leczenia krwotoku poporodowego, indukcji porodu oraz – gdy jest to zgodne z prawem i kulturowo aprobowane – w przypadku aborcji z lekiem mifepriston, pod „ścisłym nadzorem lekarskim”, chociaż taki nadzór jest często niedostępny w tych samych regionach, w których WHO zaleca jego stosowanie.
Wskazanie misoprostolu jako niezbędnego leku zapewnia jego powszechną dostępność, także w sytuacjach, w których aborcja jest nielegalna. W 2012 r. WHO opublikowała wskazówki techniczne na temat „bezpiecznej aborcji”, zawierające instrukcje wykonywania aborcji z użyciem samego mizoprostolu lub z mifepristonem – w tym niebezpiecznych dla kobiet późnych aborcji.
Źródło: www.lifesitenews.com