Marsz ulicami Warszawy oraz „Potańcówkę dla bezpiecznej aborcji” chcą zorganizować działaczki Porozumienia Kobiet 8 Marca, znanej szerzej jako Manifa. Ze zdecydowanym protestem wobec tego pomysłu wystąpiła Kaja Godek. – Ich harce to skutek przewlekania przez Sejm prac nad ustawą „Zatrzymaj aborcję” – stwierdziła pełnomocniczka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.
Marsz środowisk lewicowych i feministycznych ma zostać zorganizowany w Warszawie 30 września z okazji „Światowego Dnia Bezpiecznej Aborcji”. Oprócz ulicznej manifestacji zaplanowano m.in. “Potańcówkę dla bezpiecznej aborcji”. Organizatorami są “Aborcyjny Dream Team on tour” i Porozumienie Kobiet 8 Marca, czyli Manifa.
„Aborcja – legalna, bezpieczna, darmowa i przede wszystkim faktycznie dostępna zawsze wtedy, kiedy jest potrzebna, niezależnie od powodu, który towarzyszy osobie w podjęciu decyzji o niekontynuowaniu ciąży. Bez wstydu, bez lęku, bez strachu – z takimi postulatami przejdziemy w Warszawie 30 września świętując Światowy Dzień Bezpiecznej Aborcji” – stwierdzają organizatorzy marszu.
Zdecydowany protest wobec proaborcyjnego marszu wyraziła Kaja Godek, pełnomocniczka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Zatrzymaj aborcję”. Kierowana przez nią inicjatywa zmierza do zniesienia dopuszczalności tzw. aborcji eugenicznej poprzez nowelizację ustawy z 1993 r.
„30 września aborcjoniści planują marsz przez Warszawę z okazji Dnia „Bezpiecznego Zabijania Dzieci”. Ich harce to skutek przewlekania przez Sejm prac nad #ZatrzymajAborcję – ustawa powinna być dawno uchwalona i koniec” – napisała na Twitterze Kaja Godek. Jak podkreśliła, „zwłoka w ratowaniu dzieci to dawanie paliwa feministkom”.
Tymczasem wciąż nie wiadomo, kiedy na swoim pierwszym posiedzeniu zbierze się sejmowa podkomisja nadzwyczajna, której zadaniem jest rozpatrzenie obywatelskiego projektu „Zatrzymaj aborcję”.
Źródło: KAI, ekai.pl