Rząd Korei Południowej umieścił aborcję na liście „niemoralnych działań medycznych”. W sierpniu rząd tego kraju zrewidował swoje aborcyjne prawo w sposób umożliwiający mu ściganie pracowników służby zdrowia za przeprowadzanie nielegalnych aborcji.
Aborcja w Korei Południowej jest dopuszczona prawnie tylko w trzech przypadkach – gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu, kazirodztwa, wykryto u dziecka prawdopodobieństwo wystąpienia ciężkich zaburzeń genetycznych lub istnieje ryzyko dla zdrowia matki.
Zgodnie z przepisami, lekarze wykonujący nielegalną aborcję mogą zostać skazani na 2 lata więzienia, natomiast kobiety, które dokonują aborcji na karę grzywny i do roku pozbawienia wolności. 17 sierpnia południowokoreańskie ministerstwo zdrowia wprowadziło nową regulację, która pozwoli karać lekarzy za złamanie ustawy o aborcji miesięcznym zawieszeniem w prawie do wykonywania zawodu lekarza – donosi „Catholic News Agency”.
Szef koreańskiego kolegium położników i ginekologów (ang. Korean College of Obstetricians and Gynecologists) powiedział we wtorek, że w związku z wprowadzeniem nowego prawa 2000 lekarzy przestanie wykonywać nielegalne aborcje na znak protestu lub jako strajk. W ubiegłą niedzielę 125 koreańskich kobiet protestując przeciwko ochronie życia zażyło publicznie tabletkę aborcyjną (czytaj więcej: „Śmiertelny sprzeciw” koreańskich kobiet wobec prawa do życia).
Kardynał Andrew Yeom Soo-jung podczas Marszu dla Życia, który odbył się w Korei Południowej w marcu br., powiedział: „Aborcja jest atakiem nie tylko na płód, ale także na ciężarną kobietę. Sprowadzi ona kulturę śmierci do naszego społeczeństwa i nie powinna być nawet żadną opcją”.
Źródło: www.catholicnewsagency.com