444
Shelly Wall była w trzecim miesiącu ciąży, gdy wraz z mężem dowiedzieli się o ciężkiej chorobie synka. Zaburzenia chromosomów, rozszczep kręgosłupa, wodogłowie i tylko… 2% tkanki mózgowej. Lekarze pięć razy zalecali aborcje. Rodzice nie wyrazili zgody.
Shelly Wall wraz ze swoim mężem protestowali i mimo dramatycznej diagnozy nie zgodzili się na żadną z opcji zabicia dziecka. Wiedzieli jednak, że dziecko może umrzeć tuż po porodzie. Od tego momentu cała historia chłopca to prawdziwy cud.
6 marca 2012 Noah przyszedł na świat. Był sparaliżowany od szyi w dół, jednak żył. Chłopiec przeszedł operację pleców i umieszczono dren w jego głowie, aby usunąć płyn mózgowo-rdzeniowy, który uciskał na mózg. Noah żył dalej i przechodził kolejne operacje. Wbrew wszelkim prognozom zaczął chodzić, mówić, śpiewać, a jego mózg zaczął się rozwijać. Dziś specjaliści potwierdzają, że mózg chłopca pracuje w pełni, a przypadek Noaha wykorzystywany jest do badań nad rozszczepem kręgosłupa.