Kristine Barry była w 20. tygodniu ciąży, gdy dowiedziała się, że jej synek ma dwie poważne wady serca. Serduszko dziecka nie pompowało odpowiedniej ilości krwi, która mogłaby zapewnić mu zdrowy rozwój.
Lekarze ostrzegali matkę, że dziecka nie uda się uratować po urodzeniu, ponieważ prawdopodobnie umrze z niedotlenienia w czasie przewożenia go z sali porodowej na salę operacyjną. Dlatego chirurdzy zdecydowali się przeprowadzić operację, gdy syn Kristine znajdował się jeszcze w jej łonie.
Operacja była ryzykowna, jej celem było otwarcie zastawek serca chłopca. Przez powłoki brzuszne matki pod kontrolą ultrasonograficzną wprowadzono igłę wprost do serca dziecka. W przegrodzie przedsionka zrobiono otwór o średnicy 3,5 mm pozwalający na swobodny przepływ krwi. Operacja się udała, a chłopiec, któremu dano imię Sebastian, urodził się przez cesarskie cięcie 23 maja tego roku. Tydzień później przeprowadzono kolejną udaną operację na jego serduszku. Chłopiec ma się dobrze, jednak stan jego zdrowia musi być regularnie kontrolowany, a w przyszłości może być konieczna kolejna operacja.
Źródło: www.genethique.org
