Pestycydy na ludzi. Aborcja farmakologiczna jako najgorsze z zagrożeń dla ochrony życia

by FUNDACJA JZN
Dziś to nie aborcja chirurgiczna, lecz farmakologiczna – na skutek łatwego dostępu – jest w Polsce największym wyzwaniem dla ochrony życia. Werdykt Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niezgodności aborcji eugenicznej z Konstytucją RP to wielki triumf cywilizacji życia w Polsce. Trzeba jednak pamiętać, że nie rozwiązuje on bynajmniej wszystkich problemów związanych z ochroną życia nienarodzonych – pisze na łamach tygodnika Niedziela Grzegorz Górny.

Dziennikarz podkreśla, że choć wyrok Trybunału jest bardzo ważny i oznacza wielki triumf cywilizacji życia, to ważniejsze są zmiany w ludzkiej świadomości niż w prawie:

Tymczasem w naszym kraju – jak wskazują badania socjologiczne – dominuje mentalność antykoncepcyjna, w której często zatarta zostaje granica z mentalnością proaborcyjną.

Przyczyn tego upatrywać można m.in. w powszechnej dostępności do aborcji farmakologicznej, która jest reklamowana jako rodzaj antykoncepcji:

W tym przypadku można się pozbyć niechcianego dziecka w domu przez zażycie odpowiednich środków wczesnoporonnych. Słynny francuski genetyk prof. Jérôme Lejeune nazwał te specyfiki „pestycydami na ludzi”, ponieważ nie mają one zastosowania innego niż dzieciobójcze. Na marginesie warto dodać, że najsłynniejszy z tych środków – tabletka RU-486 – produkowany jest w tych samych zakładach chemicznych Hoechst, w których podczas II wojny światowej wytwarzano cyklon B – gaz używany w niemieckich obozach zagłady do uśmiercania Żydów – zaznacza G.Górny.

Sam sposób działania tabletek RU-486 został szczegółowo opisany i zbadany. Dziennikarz wyjaśnia, że zgon dziecka poczętego w łonie matki może nastąpić do siódmego tygodnia życia:

Dzieje się tak na skutek zablokowania wytwarzania progesteronu, czyli hormonu odpowiedzialnego za prawidłowy przebieg ciąży, a przede wszystkim za odżywianie płodu. Dochodzi więc do sytuacji, w której pozbawione pokarmu dziecko umiera w macicy i zostaje poronione. Jak powiedział mi kiedyś obrazowo serbski ginekolog dr Stojan Adašević: „Człowiek umiera z głodu w pomieszczeniu pełnym jedzenia”.

Metoda ta jest jednak skuteczna jedynie w 60%, dlatego – aby przyspieszyć efekt wczesnoporonny – kobietom podaje się prostaglandyny, czyli silne środki skurczowe. Jest to zabieg o wysokim stopniu ryzyka dla zdrowia. G. Górny powołując się na statystyki wyjaśnia, że w 90% przypadków łączy się z krwawieniem, silnym bólem bądź zapaleniami. Stąd bardzo często podaje się kobietom środki przeciwbólowe oraz antybiotyki, by zapobiec infekcjom.

Ten „koktajl farmaceutyczny” (RU-486, prostaglandyny, leki wspomagające, antybiotyki i środki przeciwbólowe) powoduje tak wiele niebezpiecznych efektów ubocznych, że trzy feministki i zwolenniczki aborcji – Janice G. Raymond, Renate Klein i Lynette J. Dumble – które przebadały powstające w wyniku ich stosowania powikłania i komplikacje, zaapelowały, żeby wycofać RU-486 z rynku z powodu ryzyka, które tabletka stwarza dla zdrowia kobiet – pisze felietonista.

Źródło: www.niedziela.pl

You may also like

Facebook